Test poziomu 1620 pkt. zdecydowanie uatrakcyjniłby przebieg notowań. Co zaczęłoby się dziać. Inwestorzy musieliby na coś zareagować. Pojawienie się formacji szczytowej w trakcie kreślenia korekty w bessie, to nie jest byle co. Wprawdzie nadal nie jestem przekonany, co do wiarygodność tego ewentualnego sygnału, ale przecież to tylko przekonanie. Trzeba reagować. Na tym polega konsekwencja obecności na rynku, by nie ślepnąć na sygnały, jakie on pokazuje. Oczywiście ze świadomością, że nie wszystkie sygnały będą skuteczne. No, ale przecież nie ma strategii, która dawałaby stuprocentową trafność wejścia na rynek.