Ostrożność będzie wynikała z faktu, że mamy przed sobą przedłużony weekend, a nie wszyscy mają ochotę utrzymywać pozycje w sytuacji, gdy nie będą mogli zareagować na jakieś nadzwyczajne sytuacje. Innym czynnikiem, który wpływa na graczy hamująco to fakt, że wczorajszym wzrostem ponownie znaleźliśmy w okolicy poziomu 1740 pkt. Raz się nie udało wyjść wyżej. Teraz się uda i będziemy oglądać atak na 1800? Myślę, że w końcu tak, ale mam wątpliwości, czy będzie to już dziś. Wreszcie, zaczyna się maj i w serwisach zaczyna jak mantra pojawiać się pamiętna rynkowa maksyma „Sell on May and go away”. Teraz jest ona jakby bardziej aktualna, bo mamy za sobą znaczny wzrost cen. Zapewne więc w wielu głowach rodzi się myśl, czy może faktywnie nie byłoby dobrym pomysłem wyjście z rynku w maju? Kierowanie się maksymami nie jest chyba najlepszym pomysłem. Wyjście z rynku w maju jest możliwe, o ile oczywiście pojawią się jakieś sygnały sprzedaży. W tej chwili bliżej nam do ataku na poziom oporu.

Dzisiejszego dnia pojawi się kilka ciekawych publikacji danych makro. Poznamy wstępną kwietniową inflację HICP w strefie euro. O 14:30 opublikowana zostanie dynamika dochodów i wydatków amerykańskich gospodarstw domowych. Wraz z nimi poznamy Fedu ulubioną miarę zmian cen konsumpcyjnych czyli marcowy wskaźnik PCE core. Do tego dojdzie jeszcze indeks kosztów zatrudnienia za I kwartał. Krótko przed końcem dnia poznamy wartość wskaźnika aktywności przemysłu w rejonie Chicago.