Rynek sobie skakał, a każdy taki skok był tłumaczony „opinią rynku o szansach na zatwierdzenie planu”. Jakież to proste. Ceny spadły, to „rynek wątpi, lub wyraża obawy, że plan nie zostanie zatwierdzony”. Ceny wzrosły to „rynek uważa, że wzrosły szanse na zatwierdzenie planu”. Teraz mamy inne słowo wytrych – stress test. No dobra, to dwa słowa, ale mechanizm jest ten sam. Gdy ceny banków spadają, to tłumaczy się to obawą, że raport, który ma się dziś ukazać zasygnalizuje większe potrzeby kapitałowe instytucji finansowych. Gdy ich ceny rosną, jak choćby wczoraj, to mamy tłumaczenie, że zapewne te potrzeby okażą się mniejsze od dotychczasowych szacunków. Rynek sobie rośnie, lub spada, a każda zmiana jest tłumaczona stress testem. To już się staje nudne. Pocieszające, dla nas, bo dla amerykańskich komentatorów chyba mniej, jest to, że dziś sprawa stress testów się rozwiąże. Buffett w ogóle je olewa sygnalizując błędną metodologię. Trudno się dziwić. Człowiek broni swojej inwestycji. Wells Fargo, w który Buffett jest zaangażowany podobno ma potrzeby kapitałowe, czemu sam Buffett zaprzecza. Faktem jest, że model biznesowy tego banku nieco różni się od innych i zdaniem Buffetta trudno porównywać wskaźniki i jakość posiadanych przez bank aktywów z innymi.
Gdy trwa szum wokół testów pojawiają się kolejne pocieszające dane makro. Właściwie większość publikacji w jakiś sposób się poprawia. Wczoraj informacją dnia był raport ADP, który sugeruje, że jutrzejszy raport rządowy będzie wyraźnie lepszy od dotychczasowych prognoz. Już teraz są one rewidowane o dobre 100k w górę. Oczywiście nadal mówi się o spadku liczby etatów, ale już nieco wolniejszym.
Dzisiejszą wiadomością dnia będzie decyzja ECB. Wprawdzie decyzję o stopach ma podejmować także Bank Anglii, ale nie oczekuje się tu zmiany. Za to po ECB oczekuje się obniżki stóp procentowych o 25 pkt. bazowych. Dzięki temu główna stopa ma spaść do 1.0 proc. Dziś także poznamy dane o wydajności pracy w I kwartale w USA oraz o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych.
U nas sprawa rynku nadal skupia się na zachowaniu cen względem poziomu oporu. Dziś jest szansa na pozytywny początek sesji, ale wcale nie musi się ona pozytywnie zakończyć. Mamy małą konsolidację pod oporem, co daje bykom pewną przewagę. Jednak prędzej czy później musi pojawić się atak. Zwlekanie z tym może być dla byków niekorzystne.