Sesja nie była zbyt zajmująca. Także pod względem technicznym. Ceny powoli się obniżały, ale nie doszło nawet do testu dołka z poprzedniego czwartku. Nadal więc możliwa jest zwyżka cen, gdyż wykres znajduje się nad wsparciami.
Sesja nie była zbyt zajmująca. Także pod względem technicznym. Ceny powoli się obniżały, ale nie doszło nawet do testu dołka z poprzedniego czwartku. Nadal więc możliwa jest zwyżka cen, gdyż wykres znajduje się nad wsparciami.
Tańszy pieniądz jest pożądany przez stronę rządową, bo będzie wspierać gospodarkę i nastroje. Opozycja szuka dźwigni po drugiej stronie.
Poniedziałkowa sesja była pierwszą, podczas której rynki finansowe miały możliwość zareagowania na to, co wydarzyło się w weekend.
Początek tygodnia przynosi duże luki na wykresach. Powoli trzeba przyzwyczaić się do tego, że to zjawisko nie jest wyjątkiem, a regułą.
Minister Finansów zebrał z rynku kolejne prawie 11 mld zł. Największym zainteresowaniem znów cieszyły się te serie, które dają pozytywną ekspozycję na spadek stóp procentowych. Bazowy scenariuszem nadal pozostają niższe stopy w banku centralnym, bo jeszcze w wakacje inflacja znajdzie się bardzo blisko celu.
Mimo ostatniej deprecjacji amerykański dolar nie wydaje się jeszcze wcale tani w ujęciu fundamentalnym.
Wydawało się, iż ten tydzień mijać będzie pod znakiem podbicia premii za ryzyko związanej z wydarzeniami na Bliskim Wschodzie.