A może to nie marzenia, ale koszmar? Pamiętamy przecież, jak nawoływali do osłabienia polskiej waluty rodzimi eksporterzy, a teraz to właśnie groźba aprecjacji jest podstawową przy podejmowaniu decyzji o braku podwyżki stóp procentowych. Rada to motywuje również przypuszczalną tymczasowością ostatniego wzrostu inflacji, która w przyszłym roku ma podobno ponownie zmaleć.
To jednak sprawa złotego jest tu najważniejsza. Czy szef NBP zakłada wspomnianą aprecjację polskiej waluty pomimo pozostawienia stóp na dotychczasowym poziomie, czy też szacuje już wpływ ewentualnych przyszłych ruchów na stopach? W trakcie poprzedniego posiedzenia podniesiono stopę rezerw obowiązkowych, a więc nie można powiedzieć, że Rada nie zauważa ryzyka przyspieszenia inflacji, które to przyspieszenie mogłoby mieć bardziej trwały charakter. Zdaniem rady złoty jest tu wystarczającym hamulcem. O ile oczywiście będzie się umacniał. Nie wszyscy bowiem zgadzają się z Markiem Belką. No, ale taki jest rynek.
Pytanie tylko, czy szef banku centralnego powinien się na temat jego perspektyw wypowiadać. Z tej?wypowiedzi cieszą się głównie zadłużeni w walutach obcych. Ci faktycznie marzą o powrocie złotego do jego „złotych” czasów, gdy euro kosztowało 3,2, frank mniej niż 2, a dolar nieco ponad 2 złote. Czy wierzyć prezesowi? Cóż, w Stanach Zjednoczonych jedną z obowiązujących zasad jest ta, która brzmi: „Nie walcz z Fedem”. Przenosząc to na nasz grunt, należałoby powiedzieć: „Nie walcz z NBP”.
Zdanie prezesa należy więc wziąć pod uwagę, ale nie zalecałbym natychmiastowego składania zleceń zakupu złotówki, bo jednak prezes Belka nie jest tu obiektywny. To właśnie aprecjacja złotówki jest przecież pretekstem do podejmowania takich, a nie innych decyzji przez RPP.
Gdyby ta aprecjacja nie była oczekiwana, to Rada podwyżkę zapewne by przegłosowała. Zatem wypowiedź prezesa NBP należy traktować jako opinię osoby w pewnym sensie na rynku zaangażowanej po stronie umocnienia złotego. Pytanie, czy perspektywa umocnienia złotego o wspomniane 10 proc. zastąpi konieczność podwyżki? Wątpię.