Jedyną konsekwencją było może to, że rynek przez cały dzień pozostawał w równowadze. Próba zwyżki krótko po otwarciu nie skutkowała niczym konkretnym. Ceny się podniosły, ale niewiele. Jeszcze przed południem ponownie aktywna była podaż. Bez echa przeszła wiadomość o słabszej od oczekiwań sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii. Przez niemal cały dzień kurs kontraktów na WIG20 pozostawał w przedziale, którego rozpiętość została ustalona przed południem. Z punktu widzenia analizy technicznej wczorajsze notowania nie wniosły niczego nowego. Niska zmienność i niska aktywność graczy nie pozwalają na zbyt poważne wnioski. Nastawienie obowiązuje negatywne, ale tylko dlatego, że rynek nie uporał się z poziomem oporu na szczycie z 11 kwietnia. Trzeba być mimo wszystko konsekwentnym – skoro nie było sygnałów zmiany kierunku trendu, to nadal oczekujemy na spadek cen.

Dzisiejsza sesja zapowiada się ciekawiej. Już na starcie będziemy mieli okazję zareagować na treść protokołu z ostatniego posiedzenia Fedu. Dziś zostaniemy również zasypani wstępnymi wartościami wskaźników PMI dla sektorów przemysłu i usług największych światowych  gospodarek. W ostatnich miesiącach wskaźniki te budziły poruszenie na rynkach i nie jest wykluczone, że i dziś pojawi się jakaś niespodzianka, na którą rynki zareagują.