Nie ma wątpliwości, że dzisiejsze notowania w Europie upłyną pod znakiem oczekiwania na decyzję FED dotyczącą poziomu stóp procentowych. Wątpliwościami co do skali jej oddziaływania na rynki w dłuższym terminie dzieliłem się wczoraj. Zajmijmy się analizą wpływu różnych wariantów decyzji FED na notowania jedynie w krótkim terminie. Nie należy liczyć, że obniżka stóp o oczekiwane 50 pkt. wywoła hurra optymizm. Będzie to świadczyć o rzeczywiście słabej kondycji amerykańskiej gospodarki, którą trzeba gwałtownie ratować. Jeśli obniżka będzie niższa to powinno to zostać odczytane w ten sposób, że stan gospodarki jeszcze nie jest tragiczny i można politykę pieniężną poluzowywać bardziej stopniowo. Z drugiej strony rynki amerykańskie, szczególnie Nasdaq dyskontują obniżkę o 50 pkt., więc mniejsza jej skala może zaowocować spadkiem. W dłuższym terminie poprawa koniunktury nie jest zagrożona, aż do momentu publikacji ewentualnych danych potwierdzających tezę o ?twardym lądowaniu? amerykańskiej gospodarki. W tym kontekście ważną informacją będzie tempo wzrostu PKB w IV kwartale, którą poznamy dziś o 14.30.

Jakakolwiek nie będzie decyzja FED nie powinna mieć ona większego znaczenia dla naszego rynku. Po poniedziałkowym wybiciu z konsolidacji, wczorajsza sesja minęła na ?trawieniu? przez rynek tego faktu. Widać było duże niezdecydowanie, czego owocem była tylko nieznaczna zwyżka indeksów. Towarzyszył temu wyraźny wzrost obrotów, a że działo się to wszystko powyżej wartości indeksów z poniedziałku należy to uznać za przejęcie akcji przez silniejsze ręce. Potwierdzeniem takich spostrzeżeń powinna być zwyżka w dniu dzisiejszym. Dodatkowo pozwoliłaby ona określić wczorajszą sesje mianem ruchu powrotnego do krótkoterminowej linii trendu spadkowego, łączącej lokalne szczyty z 27 grudnia i 4 stycznia. Nadal celem byków jest wybicie ponad 1783 pkt. na zamknięcie sesji, co oczekując na wzrostowy rozwój wydarzeń, powinno stać się dziś.

Krzysztof Stępień

Analityk Parkietu