Dane są nieco lepsze od konsensusu prognoz ekonomistów, który według ankiety „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” wyniósł 3,1 proc. Warto natomiast zaznaczyć, że to prognozy najnowsze, opracowywane już po publikacji kompletu miesięcznych danych z realnej gospodarki (m.in. o sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowej oraz produkcji budowlano-montażowej) w okresie styczeń-marzec.
Te generalnie były uznawane za dość rozczarowujące. Jeszcze w marcu Narodowy Bank Polski w swojej projekcji zakładał, że polska gospodarka w pierwszym kwartale rosła o 3,5 proc. r./r. Gorsza od oczekiwań koniunktura była jednym z czynników wspierających w zeszłym tygodniu decyzję o obniżce stóp procentowych o 50 punktów bazowych. Gdy w połowie 2024 r. oraz na przełomie września i października ub.r. „Rzeczpospolita” i „Parkiet” zbierała w ramach konkursu na najlepszego analityka makroekonomicznego prognozy ekonomistów dla tempa wzrostu PKB w pierwszym kwartale 2025 r., mediana była bliska 4 proc. Z tego punktu widzenia można powiedzieć, że to, co działo się w polskiej gospodarce na początku roku było dość rozczarowujące.
Z drugiej strony, choć tempo wzrostu polskiej gospodarce w pierwszym kwartale lekko spowolniło – z 3,4 proc. r./r. w czwartym kwartale ub.r. – to cały czas możemy mówić o solidnej dynamice PKB, jednej z najwyższych w UE. Szczegółowe szacunki co do struktury wzrostu gospodarczego w I kw. poznamy na początku czerwca, niemniej można się spodziewać, że lekko spowolniła dynamika konsumpcji prywatnej: z 3,5 proc. w IV kw. 2024 r. do około 3 proc. (średnia prognoz dla „Parkietu” i „Rzeczpospolitej” 2,8 proc.). Po dwóch kwartałach ujemnych dynamik rocznych (w tym aż -6,9 proc. r./r. w IV kw. 2024 r.) na plus powinna wyjść już dynamika inwestycji (średnia prognoz +2,3 proc.), acz skala tegoż odbicia na razie zdecydowanie nie zachwyca.
W ujęciu kwartalnym, czyli w porównaniu z czwartym kwartałem 2024 r., w pierwszym kwartale 2025 r. PKB Polski urósł o 0,7 proc.