Tym razem od przecen nie uchronił się polski parkiet. Szeroki indeks WIG traci dziś ok. 0,5%, a indeks blue chipów notuje przecenę o -0,6%, spadając w okolice 2830 pkt. Z perspektywy ostatnich dynamicznych lekka konsolidacja, jaką widzimy na indeksie WIG20 wskazuje na naturalny “oddech rynku” i potencjalną realizację zbudowanych zysków. Z perspektywy impulsu wzrostowego indeks nawet przy zejściu w okolicę 2750 pkt. wykazywałby wciąż sygnały trwającego trendu wzrostowego. Wizję takiej korekty może uprawdopodobnić odpływ kapitału z powrotem do USA. Rynek amerykański zyskuje na fali coraz większego optymizmu inwestorów spowodowanego uzgodnieniami między Trumpem a Chinami.
Na warszawskim parkiecie wyróżniał się za to indeks małych spółek sWIG80, który wobec szerokiej przeceny pozostałej części rynku zanotował ponad 1% wzrost. Przede wszystkim jest to zasługa notowań ZE PAKa, który wzrósł dziś o ponad 30%. Tak mocny ruch był efektem pozytywnej rekomendacji, w której cena docelowa implikowała ponad 100% wzrost w stosunku do wyceny spółki sprzed dzisiejszego otwarcia. Tak wysoka wycena oparta została przede wszystkim na realizacji scenariusza sprzedaż projektu Adamów, którego wartość szacowana jest na ok. 1,7 mld zł. W takim wypadku znacząco przewyższałby on kapitalizację spółki, a dla części inwestorów uwzględnienie w wycenie sprzedaży projektu oznacza jeszcze większe uprawdopodobnienie tego scenariusza.
Dziś ogłoszono także, że do indeksu MSCI Poland dołączą CCC, Budimex oraz Bank Millennium. Tylko ostatniej spółce udało się utrzymać wzrosty wywołane tą informacją, choć w pierwszej reakcji widzieliśmy wzrosty na wszystkich 3 spółkach. Nieco lepiej zachowały się akcje Diagnostyki, które utrzymały trend wzrostowy i zyskał dziś prawie 3%, zyskując na informacji o dołączeniu do indeksu MSCI Poland Small Caps.
Ruchy na amerykańskich indeksach wskazują na coraz większą ulgę inwestorów i zejście presji spadkowej, ściągającej dotąd indeksy pod wpływem przede wszystkim niepewności. Odejście od obaw związanych z zaostrzającą się wojną celną wspiera potencjalny powrót spółek do realizacji wcześniejszych celów finansowych, co może natomiast wesprzeć w kolejnych kwartałach wzrosty na rynku. Jednocześnie warto pamiętać, że wzrosty te oparte są na optymizmie związanym z odejściem ryzyka wojny celnej, której widmo w pełni zniknie dopiero, gdy państwa podpiszą jasne deklaracje i umowy. Na razie wciąż trwamy w zawieszeniu broni, a że giełda stara się zawsze wycenić przyszłość, inwestorzy nastawieni są na pełnoprawny pokój. W przypadku rozczarowania lub zachwiania takiego scenariusza, niewykluczone będą mocniejsze spadki na dopiero co zyskujących bezpieczniejszych aktywach.
Tymoteusz Turski