Już w trakcie wczorajszych notowań byki pokazały, że wcale nie zamierzają kapitulować. Praktycznie przez cały dzień przeważała u nas czerwień, ale na ostatniej prostej byliśmy świadkami zrywu w wykonaniu byków i WIG20 zamknął notowania 0,6 proc. Dzisiaj byki chcą dołożyć kolejną cegiełkę. W pierwszych minutach handlu indeks największych spółek naszego parkietu zyskiwał około 0,3 proc. Wzrosty z rana notowały także średnie i małe spółki. mWIG40 rósł około 0,7 proc., a sWIG80 0,6 proc. Pierwszy z tych wskaźników wyśrubował więc historyczny rekord.

S&P 500 wychodzi na plus

Poprawę nastrojów rynkowych widać było także wczoraj na Wall Street. S&P 500 zyskał 0,7 proc., z kolei Nasdaq urósł 1,6 proc. Indeks S&P 500 dzięki wczorajszym wzrostom wyszedł tym samym na plus licząc od początku roku. -  Ponownie o 2,97 proc. spadały spółki z sektora medycznego, dyskontujące wpływ inicjatywy obniżenia cen leków przez administrację Donalda Trumpa na zyski. UnitedHealth traciło 17,79 proc., Elevance 9,91 proc., Humana 9,4 proc., CVS 6,65 proc., widać więc, że cios został wymierzony przede wszystkim w dostawców ubezpieczeń medycznych. Inicjatywa jest w naszej ocenie ważnym krokiem w redukcji absurdów amerykańskiej służby zdrowia. Na drugim biegunie znalazły się m.in. Palantir (+8,14 proc.) i półprzewodniki. Nvidia drożała o 5,63 proc., Micron o 5,03 proc., Broadcom o 4,89 proc. - był to efekt m.in. umowy o partnerstwie z arabskim Humain w sprawie budowy w Arabii 500-megawatowego centrum danych – wskazuje Kamil Cisowski, analityk DI Xelion. 

Przewagę koloru zielonego mieliśmy także na rynkach azjatyckich. Ponad 2 proc. przed zamknięciem notowań zyskiwał Hang Seng. Kospi urósł z kolei 1,2 proc. Na tym tle słabiej tym razem wypadł Nikkei225, który stracił 0,1 proc.

Od rana niewielkie zmiany widać na także na rynku surowców. Tanieje nieznacznie ropa naftowa, ale baryłka WTI nadal utrzymuje się powyżej poziomu 63 USD. Złoto przeceniane było o 0,5 proc. do 3230 USD za uncję.

Dzisiejszy kalendarz makroekonomiczny jest stosunkowo ubogi, więc przynajmniej z tej strony fajerwerków rynkowych nie ma się co spodziewać.