Pierwsze dwadzieścia minut upłynęło w stabilizacji. Wymiana, poza KGHM, była mało aktywny, a oferty zarówno po stronie popytu jak i podaży niewielkie. To właśnie dzięki tym niewielkim ofertom, wystarczyło aby aktywność popytu nieznacznie się zwiększyła i rynek zaczął przesuwać się na wyższe poziomy. Tuż przed 10. znalazł się na poziomie czwartkowego maksimum i tutaj wszedł w nieco dłuższą, ponad dwugodzinną konsolidację. Tuż przed 13. rozpoczęła się kolejna fala wzrostowa. Podaż w dalszym ciągu była dosyć bierna, co umożliwiało ustanawianie kolejnych dziennych maksimów. Spokojna zwyżka utrzymała się do końca sesji, a duże zlecenia kupna w trakcie końcowego fiksingu dodatkowo podciągnęły WIG20 o 0,4%. Wczoraj najlepiej zachowywały się duże spółki, przede wszystkim te, które w ostatnim czasie najwięcej straciły na wartości - GTC, Pekao, Lotos, PKN. Bardzo mocny od początku był KGHM, przede wszystkim dzięki spekulacjom o wysokiej dywidendzie. Bardzo dobrze zachowywało się też, zwłaszcza w końcówce PKO BP. W końcówce wyraźniej poprawiła się też TPSA. Spośród branż najlepiej wypadły spółki budowlane. Handel był umiarkowanie aktywny, a obroty niemal takie same jak dzień wcześniej.
Na wykresie WIG20 utworzyła się wysoka biała świeca. Wyciąganie na jej podstawie optymistycznych wniosków wydaje się jednak przedwczesne. Obrót towarzyszący wczorajszej zwyżce, jak na skalę wzrostu, nie był imponujący. Na zamknięciu indeks znalazł się blisko istotnego oporu, jakim jest ubiegłotygodniowa luka bessy: 3292 - 3305 pkt. Wydaje się, że opór ten będzie na tyle silny, że już w trakcie dzisiejszej sesji przyczyni się do cofnięcia rynku. Układ wskaźników technicznych nieco się poprawił, jednak nie na tyle by można było oczekiwać istotniejszej poprawy notowań. Na razie najbezpieczniej jest przyjąć, że wczorajszy znaczny wzrost wpisuje się w schemat wysokiej zmienności, jaką można obserwować w ostatnich dwóch tygodniach. Poza tym, na razie, obecną zwyżkę można potraktować jako ruch powrotny do przełamanej dolnej linii półrocznego kanału wzrostowego. Taka interpretacja oznaczałaby możliwość spadków na najbliższych sesjach w pobliże przedwczorajszego minimum na 3174 pkt.