Przed zamknięciem

Aktualizacja: 23.02.2017 07:49 Publikacja: 13.03.2007 14:50

Do końca zbliża się sesja, która w założeniu miała być spokojna.

Faktycznie przez większość czasu było spokojnie, co nie znaczy, że ceny

także stały w miejscu. Tuż przed południem i tuż po mieliśmy do czynienia

z powolnym, acz systematycznym spadkiem cen. Dynamika była niewielka, ale

trwało to na tyle długo, że pozwoliło na przecenę o 50 pkt. Później

mieliśmy godzinę konsolidacji. Fakt, że była to właśnie konsolidacja, a

nie odbicie był zapewne jednym z czynników tego, co stało się później.

Ceny w dość szybkim tempie spadły niżej. Sesję kończymy blisko minimów

dnia, a więc w mało optymistycznych nastrojach.

Spadek cen w drugiej części sesji nasunął kilka pytań, z których

najważniejszym jest to, czy mamy jeszcze korektę wzrostową, czy ta właśnie

się już zakończyła. Sygnałem jej zakończenia może być bowiem to, że ceny

kontraktów spadły pod poziom 3250 pkt. Przypomnijmy, że wcześniej był to

poziom oporu, który ostatniego czwartku udało się pokonać. Opór stał się

wsparciem. Do dziś. Teraz ceny są już niżej. Przywiązywanie wagi do tego

wydarzenia wiąże się z przyjęciem tezy, że wcześniejsze wyjście ponad

poziom 3250 pkt było zarazem wybiciem z formacji odwracającej trend w

krótkim terminie, a więc z możliwością wykreślenia większej korekty.

Prze kolejne dwie sesje rynek jednak nie palił się do większych skoków

cen. Kursy trzymały się nad poziomem oporu/wsparcia i nie powiększały

korekty. Nie był ot rynek po wybiciu z formacji. Aktywność była zbyt mała,

a popyt zbyt pasywny. Teraz chyba dosięgły nas tego konsekwencje. Zamiast

wzrostu i korekty mamy spadek cen pod poziom wybicia i poważne

wątpliwości, czy uda się jeszcze wykreślić wspomnianą korektę, czy też

przyjdzie nam ponownie zmagać się z poziomem wsparcia w okolicach 3150

pkt. Wsparcia, które z punktu widzenia średnioterminowego jest kluczowe.

Spadek cen pod poziom dołka z początku roku da techniczne podstawy do

oczekiwania na to, że przecena powiększy się o kilka kolejnych setek

punktów. Nie musi to być oczywiście od razu teraz. Mimo to, fakt

przekreślenia całego wzrostu z tego roku byłby z pewnością poważnym

sygnałem słabości byków. KJ

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów