Osłabienie "zielonego" przełożyło się na aprecjację złotego do dolara. Ostatnią szansą w tym tygodniu dla amerykańskiej waluty są dzisiejsze dane o CPI (prognoza dla wskaźnika bazowego to 0,2%). Dodatkowo ze Stanów napłynie na rynek raport o dynamice produkcji przemysłowej (prawdopodobnie 0,3% m/m).
Dziś rano doszło do przełamania najmocniejszego oporu na eurodolarze (1,33) i teraz trudno jest wskazać kolejną barierę dla wzrostów eurodolara. Z technicznego punktu widzenia jedynym czynnikiem, który może zahamować wzrosty EURUSD jest bliskość poziomu 70 na RSI. Na tej parze indeks siły względnej stosunkowo rzadko przekracza ten poziom.
Dla złotego oznacza to możliwość zejścia na USDPLN poniżej 2,93, ale wzmiankowane przeze mnie odreagowanie na EURUSD (które bynajmniej "nie za górami") spowoduje podobny ruch na USDPLN. Przypominam również, że w związku z wygasaniem kontraktów na GPW dzisiejsze notowania mogą po raz kolejny przypominać "noc cudów". Eurozłoty jest wciąż w range?u, najprawdopodobniej będzie się konsolidował wokół 3,90 - 3,91.