Nie jest to jedyne zaskoczenie. Analitycy zakładali bowiem, że Timothy Besley i Andrew Sentance, podobnie jak podczas lutowego posiedzenia BoE, opowiedzą się za podwyżką stop procentowych. Tymczasem, jeden głos przeciw pozostawieniu stóp w marcu na poziomie 5,25 proc., był głosem Davida Blanchflowera, który opowiedział się za ich obniżką o 25 punktów bazowych.
Opublikowany protokół, który można traktować jako "gołębi", pomimo że wywołał wyraźne osłabienie funta wobec dolara, nie powinien znacząco wpłynąć na zmianę oczekiwań, odnośnie perspektywy podwyżki stóp przez Bank Anglii. Opublikowane wczoraj, gorsze od prognoz, dane o lutowej inflacji CPI w Wielkiej Brytanii, która wzrosła o 2,8 proc. w relacji rocznej i tym samym była najwyższa od grudnia 2006 roku, kiedy wskaźnik ten miał wartość 3 proc. (11-letni szczyt inflacji), pokazują bowiem, że do utrzymania stabilności cen konieczna będzie przynajmniej jedna podwyżka. Dlatego też czynniki fundamentalne, w dalszym ciągu przemawiają na korzyść funta.
O godzinie 11:02 kurs GBP/USD testował poziom 1,9553 dolara, wobec dziennego minimum na 1,9554 i maksimum na 1,9651 dolara.
Marcin R. Kiepas