Wpływ na wczorajszą wyprzedaż miały dwa czynniki. Wzrost awersji do ryzyka, związany ze spadkami na giełdach. Jak również silne umocnienie dolara na świecie, pod koniec środowego handlu w Europie.
Oba wymienione czynniki, będą dziś mieć wciąż duży wpływ na notowania USD/PLN i EUR/PLN. Z tą tylko różnicą, że dziś, przynajmniej przez część dnia, mogą mieć wpływ pozytywny.
Ewentualna poprawa nastrojów na giełdach, wywołana wczorajszymi wzrostami na Wall Street, jak również obserwowane rano odreagowanie wczorajszego umocnienia dolara, ma szanse przynieść lekkie umocnienie złotego. Temu procesowi będzie sprzyjać również publikacja danych o wzroście przeciętnego wynagrodzenia w Polsce (prognoza: 8,6 proc.). Danych, które raczej powinny zaskoczyć wzrostem, niż spadkiem.
W perspektywie najbliższych dni, ze względu na możliwość spadków na giełdach, jak również chwilowo niewielkie szanse na silniejsze i dłuższe wzrosty EUR/USD, należy zakładać pogłębienie wzrostowej korekty na USD/PLN i EUR/PLN.
Z punktu widzenia analizy technicznej, osłabienie złotego jest tylko ruchem korekcyjnym, po kilku tygodniach ciągłego wzmocnienia. Wykluczając scenariusz silnego, podobnego do zeszłorocznego, załamania na rynku kapitałowym, co złotego by wyraźnie osłabiło, można oczekiwać, że kres korekty na EUR/PLN wyznacza poziom 3,8150 zł, gdzie opór tworzy 38,2 proc. zniesienie impulsu spadkowego styczeń-maj br. Natomiast celem dla USD/PLN mogłyby się stać okolice 2,85 zł, czyli minima z grudnia 2006.