Przed zamknięciem

Aktualizacja: 20.02.2017 18:21 Publikacja: 18.05.2007 16:01

Ostatnia sesji tego tygodnia była zadziwiająco nudna. Niska aktywność

uczestników sprawiła, że obrót wygenerowanych w ciągu dnia okazał się

śmiesznie mały, a rozpiętość wahań cen była zdecydowanie mniejsza od

rozpiętości notowanej w ostatnich dniach. Takim sposobem właściwie każda

zmiana cen stawała się z punktu widzenia analizy technicznej mało ważna, a

tym samym nie wpływała na ocenę sytuacji.

Co w takim razie po takiej sesji można powiedzieć? Dobrze, że się wreszcie

skończyła. Można mieć nadzieję, że w kolejnym tygodniu będziemy obserwować

znacznie aktywniejszy kapitał, a tym samym ruchy cen staną się

istotniejsze dla oceny możliwości każdej z rynkowych stron. Jeśli

podsumujemy ten tydzień, to obraz wychodzi nam raczej pesymistyczny.

Dramatu jeszcze nie ma, ale faktem jest w tym tygodniu to popyt był w

defensywie, a próba podniesienia cen zakończyła się fiaskiem i najniższym

od wielu dni zamknięciem. Rynek nie wygląda na zbyt mocny. Wydaje się, że

w nowym tygodniu przyjdzie nam obserwować walkę popytu z podażą w okolicy

3400 pkt (kontrakty). Wynik wcale nie jest pewny, choć ze względu na

długość panującego na warszawskim parkiecie wzrostu niewielką przewagę

należałoby dać kupującym. Kłóci się to z tym, co ostatnio popyt pokazał,

ale obóz byków ma jeszcze szansę wybronić się przed głębszą przeceną. Taka

mogłaby się pojawić po zajściu pod 3400 pkt. Wtedy ruch przynajmniej o

kolejne 200-250 pkt nie byłby niczym dziwnym.

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów