Ta zwyżka mnie nie przekonuję, ale jeśli ceny zachowają się odpowiednio, to trzeba tańczyć, jak gra muzyka. Nawet jeśli fałszuje. Prawdę mówiąc, ja dziś doszukiwałby się raczej oznak końca wzrostów, ale jeśli zamknięcie notowań będzie optymistyczne, to cóż począć. Rynek zawsze ma rację. Ta zasada powinna przyświecać zawsze. Problem w tym, że odnosi się ona do sytuacji, gdy wyceny są wynikiem starcia znaczącej liczby inwestorów i dużego kapitału. Dziś tego nie ma. To podważa wiarygodność zmian na rynku, ale kto to będzie widział za parę miesięcy? Sygnał jest sygnał. Jak w „Krollu”.