Złoto rośnie nieprzerwanie już 9 dzień sesyjny, zyskując od początku lipca już 7,80%. Ostatni raz taka seria wzrostów miała miejsce w połowie października 2006 roku.
Podstawy do umacniania się złota płyną zarówno z Europy, jak i z USA. Na Starym Kontynencie nadal nie rozstrzygnięto losu drugiego programu pomocowego dla Grecji, a kryzys fiskalny nasila się we Włoszech, Irlandii, Hiszpanii i Portugalii. Rosnące niepokoje co do sytuacji w strefie euro skłaniają inwestorów do lokowania pieniędzy w bezpieczne i sprawdzone aktywa, jakim niewątpliwie od wielu lat jest złoto. W Stanach Zjednoczonych wątpliwości wzbudza wpływ jaki na rynki może wywrzeć dalsze luzowanie polityki pieniężnej, zapowiedziane wczoraj przez szefa Fedu Bena Bernanke. W przypadku dalszego druku pustych dolarów nastąpi osłabienie amerykańskiej waluty, ale nie zabraknie pieniędzy na zakup akcji i przede wszystkim surowców. Stąd złoto kontynuuje wzrosty, które przybrały na sile po słowach Bernanke.
Wzrost awersji do ryzyka i obawy o dalszą deprecjację dolara wpływają pro wzrostowo na kurs złota. Pozytywne wieści z rynku, zwłaszcza dotyczące pomocy dla Grecji lub rozwiązania problemu limitu zadłużenia USA, mogą spowodować korektę kursu XAU/USD, ale nadal spodziewany jest wzrost ceny tego kruszcu.
[srodtytul]Ropa Brent przed ważnym oporem[/srodtytul]
Ropa Brent na przestrzeni ostatnich 7 dni wahała się w przedziale od 115 dolarów za baryłkę do maksymalnie 119,80. Kurs wyraźnie zmierzał w kierunku poziomu 120 dolarów, który ostatni raz przekroczył 14 czerwca, ale jak dotąd bez powodzenia. 12 lipca Amerykański Instytut Paliw (API) poinformował o wzroście zapasów ropy o 2,341 milionów baryłek w tygodniu zakończonym 8 lipca, wobec spadku o 3,172 mln baryłek tydzień wcześniej. Natomiast wczoraj tendencja wzrostowa znacznie opadła po tym jak pojawiły się spekulacje o możliwej obniżce ratingu USA. Moody’s Inwestors Service z niepokojem przygląda się trwającemu impasowi wokół limitu zadłużenia Stanów Zjednoczonych. Trwające od wczoraj umocnienie się dolara negatywnie wpływa na notowania ropy, która traci dziś nieznacznie. Przebicie psychologicznego poziomu 120 dolarów za baryłkę dałoby sygnał do dalszych zakupów, natomiast najbliższa silna strefa oporu znajduje się w okolicach 110,00.