Krótko po rozpoczęciu sesji, jeszcze zanim ruszyły notowania na rynku akcji, doszło do wzrostu ponad poziom 2434 pkt, a tym samym ponownie zmianie uległo nastawienie. Tak, jak tydzień wcześniej, akcja miała miejsce w trakcie prologu i cały dzień trzeba było oczekiwać na jej potwierdzenie. Potwierdzeniem miało być zamknięcie notowań ponad poziomem 2434 pkt.
Tydzień temu się nie udało, ale wczoraj popyt był bardziej wytrwały. Dzięki temu ceny rosły nadal i ostatecznie zmiana nastawienia zyskała potwierdzenie. Specjalnie użyłem słowa „wytrwały", a nie silny, gdyż nie było wczoraj widać wielkiej siły kupujących. Zwyżce cen towarzyszył niewielki obrót. Nie wskazywał on na to, że na rynku ma miejsce znaczące wydarzenie. Także zmienność cen nie potwierdzała wyjątkowości dnia. 25 pkt rozpiętości wahań to wynik zupełnie przeciętny. Ma to znaczenie, gdyż w trakcie wczorajszych notowań nie tylko pojawił się wspomniany sygnał na rynku terminowym, ale także poprawiony został poziom szczytu z września. Nowy szczyt wzrostu, jaki trwa od końcowych dni maja, zanotował również indeks WIG20. Przeszło to właściwie bez echa.
Na terminowym jedynie LOP wskazuje na to, że coś ważnego się dzieje. Zakupom kontraktów odpowiadała aktywność podaży, dzięki czemu rosła liczba kontraktów. Polaryzacja oczekiwań podbiła LOP do poziomu 114 tys.