Za nami kolejny dzień w miarę spokojnego wzrostu cen na rynku w Warszawie. Właśnie to, że zwyżka jest powolna, przemawia za tym, że może ona jeszcze nieco potrwać. Niski obrót i niepewne zachowanie LOP tu nie wystarczą, by podważyć fakt wzrostu. Symbolicznie udało się pokonać poziom 2500 pkt. Już jakiś czas temu pisałem, że wyjście nad szczyt z końca sierpnia ubiegłego roku oraz prawdopodobny wzrost ponad poziom 2500 pkt. może być początkiem końca wzrostu. Nie wykluczam, że faktycznie wkrótce rynek się zatrzyma, ale spadek, jakie się pojawi, raczej nie będzie dramatyczną przeceną do minimum z maja, o czym wspomniałem w ostatniej "Weekendowej...".