Nie reagujemy również na informacje z polskiej sceny politycznej, choć w tym wypadku powodem może być fakt, że nie ma tu ostatnio wielu zaskoczeń.

Na wykresie cen kontraktów na indeks WIG20 trwa walka w okolicy wsparcia. Jest nim poziom 1730 pkt. Od kilku dni ceny przebywają w sąsiedztwie tego poziomu, ale nic z tego nie wynikło. Nie doszło do poważnego ataku podaży, a popyt pozostaje bierny i nie próbuje przeprowadzić odbicia. W efekcie trwa konsolidacja. Jej pojawienie się jeszcze nie przekreśla szans byków, ale jest czynnikiem, który pozwala nadal niedźwiedziom myśleć o dalszej przecenie. Gdyby do niej doszło trzeba byłoby przyjąć, że rynek zmierza w kierunku poziomów dołków na 1650 pkt. O ile uznajemy, że taka możliwość jest realna, to jednocześnie zakładamy, że potencjał ewentualnej fazy słabości nie byłby zbyt duży.

Uczestników rynków poruszyły dane dotyczące amerykańskiej gospodarki. Ponownie mamy do czynienia z kiepskimi danymi o sprzedaży detalicznej, co powinno wpłynąć na ograniczenie oczekiwań co do wyników tejże gospodarki w III kw. Produkcja przemysłowa również okazała się słabsza od prognoz analityków. Na uwagę zasługuje informacja o dalszym wyhamowaniu spadku cen importu oraz redukcji efektu mocnego dolara, co wpływa na modele śledzące procesy inflacyjne i sugeruje nasilenie tych procesów w niedalekiej przyszłości.