Popyt wydaje się być bardzo ostrożny. Jeszcze nie wszystko stracone, ale w tej sposób trudno będzie przekonać do zakupów niezdecydowanych. Nadal obserwujemy zmiany cen względem okolicy 1730 pkt., a dokładniej względem ostatnio wyznaczonego lokalnego dołka. Wsparcie było testowane, ale do pokonania newralgicznego poziomu nie doszło. Stąd znaczenie zyskuje minimum wyznaczone w trakcie tego testu, gdyż zejście pod ten poziom ponownie pozwoli na oczekiwanie na ruch ku minimom z tego roku. W tej chwili trwa walka.

Obserwując notowania można odnieść wrażenie, że bykom niewiele pomogły opublikowane w czasie sesji dane makro. Dynamika produkcji przemysłowej, oraz dynamika sprzedaży detalicznej okazały się zdecydowanie lepsze od oczekiwań. To równocześnie wyraźna poprawa względem odczytów z poprzedniego miesiąca. Jak pamiętamy, miesiąc temu pojawiły się nawet głosy, że zasadnym wydaje się głosowanie nad kolejną obniżką stóp procentowych w Polsce. Najnowsze dane raczej zdecydowanie oddalają taką perspektywę. Nadal pierwszym oficjalnie oczekiwanym ruchem władz monetarnych jest podwyżka stóp procentowych, której pojawienie się jest szacowane obecnie na jesień przyszłego roku. Pytanie, na ile te szacunki okażą się prawidłowe. Od kilku lat tkwimy w środowisku deflacyjnym, a oczekiwania na zmianę tego stanu również mają już długą historię.