Rentowność przesunęła się niewiele bo o 1–2 punkty bazowe, ale kierunek zmian należy uznać za sukces bo większość obligacji krajów regionu EMEA traciła na wartości. Rentowność bunda rosła o punkt bazowy, rentowność węgierskich dziesięciolatek o dwa punkty, a czeskich nawet o trzy. Obroty były niewielkie i koncentrowały się na papierach serii WS0428. Trwający od dwóch tygodni spadek rentowności spowodował, że ich cena dotarła do poziomów obserwowanych w styczniu już dwukrotnie. Kupujący testują szczyt wyznaczony przez sprzedających już od tygodnia i na razie trudno mówić o wyraźnym przełomie. Publikowane w styczniu słabsze dane makro sprzyjały posiadaczom długich pozycji. To głównie efekt nierozstrzygniętej kwestii brytyjskiej i trwającego konfliktu handlowego na linii USA–Chiny. Ostatnie dni to jednak mniejsza awersja do ryzyka karmiona nadziejami na pozytywne załatwienie obu tematów. W efekcie obserwujemy spadek spreadów kredytowych, wzrost rentowności obligacji i wzrost wycen akcji. Krajowy rynek tymczasem wydaje się być odporny na przecenę. Wspierają go pokryte niemal w połowie tegoroczne potrzeby pożyczkowe i perspektywa niskiej podaży obligacji w dalszej części roku. Zaskakuje wyraźne osłabienie złotego. Kurs EUR/PLN wzrósł w środę powyżej 4,33 i był najwyższy, licząc od listopada. ¶

Andrzej Bebłociński diler, PKO BP