Przepis TFI na oszczędzanie

Instytucje inwestycyjne intensywnie promują ostatnio różne sposoby odkładania pieniędzy na starość. Systematyczne oszczędzanie nie musi się jednak wiązać z emeryturą.

Aktualizacja: 18.02.2017 09:09 Publikacja: 15.06.2012 13:00

Przepis TFI na oszczędzanie

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska

TFI oferują rozmaite produkty służące oszczędzaniu na długo, niekoniecznie jednak w perspektywie emerytalnej. Zbiorcza nazwa tego typu rozwiązań to programy systematycznego oszczędzania (PSO).

– PSO to bardziej elastyczny sposób oszczędzania od IKE czy IKZE, choć niedający korzyści podatkowych. Do IKE nie można wpłacić więcej niż 10 tys. zł rocznie, w przypadku IKZE – 4 tys. zł. W pierwszym przypadku, przy wypłaceniu pieniędzy jest się zwolnionym z podatku od zysków kapitałowych, w drugim można odliczać wpłacane do IKZE kwoty od podstawy opodatkowania w danym roku. PSO nie daje korzyści podatkowych, nie ma jednak limitów wpłat, a ze zgromadzonych środków można korzystać wcześniej niż po przejściu na emeryturę – wyjaśnia Łukasz Piasta, ekspert ds. rynków finansowych w agencji Weber Shandwick.

TFI motywują do systematyczności

Nazwa „program" określa tak naprawdę szczególny sposób opakowania zwykłych jednostek uczestnictwa funduszy inwestycyjnych. Umowa, którą podpisuje się z TFI, mobilizuje jednak klienta do systematycznego dokonywania wpłat.

Konstrukcja tego typu programów zakłada stopniowe obniżanie opłat pobieranych przez TFI za sprzedaż jednostek uczestnictwa (opłata manipulacyjna). Po określonym czasie, upływie np. 10 lat, jeżeli wpłacamy odpowiednio dużo do programu, TFI może już w ogóle nie pobierać opłaty manipulacyjnej funduszy, która w przypadku zwykłej inwestycji w fundusze wynosi nawet 4–5 proc. wartości wpłaty (ze 100 zł, które wpłacamy, inwestowanych jest 95 zł, a reszta trafia do TFI).

Aby skorzystać ze zniżek, inwestor musi w ciągu roku zapłacić pewną minimalną, określoną przez siebie kwotę. W sytuacji gdy uczestnik programu nie dokona wszystkich zadeklarowanych wpłat, towarzystwo może od niego zażądać zapłacenia kary umownej.

W najłagodniejszych przypadkach, niewpłacenie określonych kwot jest równoznaczne z rozwiązaniem umowy o prowadzenie programu. Tak jest np. w KBC TFI, gdzie nie trzeba również się decydować na określony czas trwania inwestycji. W skrajnych rozwiązaniach, klient musi zapłacić towarzystwu różnicę pomiędzy poniesionymi opłatami dystrybucyjnymi (ze zniżką) a opłatą manipulacyjną pobieraną poza programem – jak w Investors TFI. W BZ WBK uczestnik wycofujący się z programu przed upływem pięciu lat traci prawo do jednostek uczestnictwa, które są równowartością zniżek w opłacie dystrybucyjnej.

Oszczędnościowe automaty

Rodzaj aktywów – akcje, obligacje – a tym samym fundusz, w który będą inwestowane nasze oszczędności, wybieramy sami. W rzeczywistości decydując się np. na program oparty na funduszu parasolowym, możemy przenosić nasze oszczędności pomiędzy różnymi funduszami (tzw. konwersja jednostek uczestnictwa), nie przestając być uczestnikami programu. Podejmowanie decyzji inwestycyjnych – np. określenie momentu, w którym chcemy zacząć inwestować bardziej ryzykownie, przerzucając się z funduszu obligacji do akcyjnego – należy w całości do nas.

Są też programy, w których decyzje o zmianie alokacji aktywów są podejmowane automatycznie, jednak nie na podstawie koniunktury, czyli trendów w danym momencie panujących na rynkach, tylko czasu trwania programu. To tzw. strategie cyklu życia (z j. ang. life cycle), które starzeją się razem z inwestorem.

Mówiąc w dużym uproszczeniu: im więcej czasu mija od rozpoczęcia inwestycji, tym nasze oszczędności są lokowane bezpieczniej. Programy tego typu oferują np. Pioneer Pekao Investment Management i od niedawna ING TFI oraz Legg Mason TFI. Ta ostatnia instytucja jednak wyłącznie w ramach IKE, IKZE i PPE (pracowniczych programów emerytalnych).

Jak to działa? Rozpoczynając inwestycję, deklarujemy, ile lat zamierzamy oszczędzać. W przypadku ING rok zakończenia programu jest wręcz określony w jego nazwie, np. ING Perspektywa 2025. Na początku stosunkowo duża część naszych oszczędności jest inwestowana w fundusze akcji. W rozwiązaniu Pioneera nawet 90 proc., w ING udział agresywnych funduszy sięga maksymalnie 60 proc., gdy do zakończenia programu zostaje 35 lat lub więcej.

Wraz z upływem czasu, gdy program dobiega końca, coraz większa część naszych oszczędności – zarówno tych wpłacanych na bieżąco, jak i już wpłaconych – trafia do mało ryzykownych funduszy. – Dzięki temu, wartość oszczędności w miarę zbliżania się do końca inwestycji, będzie mniej narażona na ryzyko wahań cen aktywów. To ważne, aby nasze, inwestowane czasem przez wiele lat, oszczędności pod koniec inwestycji nie traciły znacznie na wartości, np. w przypadku kryzysu na rynkach finansowych – tłumaczy Krzysztof Lewandowski, prezes Pioneer Pekao Investment Management.

Podobnie jak tradycyjne programy systematycznego inwestowania, również te oparte na cyklu życia inwestora zakładają zniżki w opłatach manipulacyjnych.

Kiedy programy systematycznego oszczędzania się kończą, zgromadzone w nich pieniądze są w dalszym ciągu inwestowane zgodnie z ostatnią ustaloną przez klienta lub zarządzających alokacją aktywów. Uzyskane w ciągu lat zniżki w opłatach manipulacyjnych w dalszym ciągu przysługują.

[email protected]

Inwestycje
Trzy warstwy regulacji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Jak przeprowadzić spółkę przez spór korporacyjny?
Inwestycje
Porozumienia akcjonariuszy w spółkach publicznych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Unikanie sporów potransakcyjnych