Skokiem o 2,4 proc. rozpoczęła się piątkowa sesja w wykonaniu WIG20 (na zamknięciu wzrósł o 2 proc., do 2964 pkt). Indeks dużych spółek wyrysował szeroką lukę hossy, wzbijając się na najwyższy poziom w tym roku. Co więcej, WIG20 wybijał się też ponad szczyt z 2011 r., a to oznacza, że znalazł się najwyżej od 2008 r. WIG20 notuje około 36-proc. zwyżkę od początku roku. W podobnie rewelacyjnej formie jest WIG, który w piątek sięgał nawet 108 848 pkt, co jest jego nowym rekordem wszech czasów.
– Polski rynek akcji cały czas zaskakuje in plus. WIG zbliża się do kolejnego okrągłego poziomu, tym razem 110 tys. pkt. Wzrost o 36 proc. w tym roku przekracza wszystkie prognozy z początku br. i to pomimo ciągle trwającej wojny w Ukrainie – zauważa Sebastian Buczek, prezes Quercusa TFI. Co więcej, ostatnie informacje wskazują na niepowodzenie taktyki Donalda Trumpa względem Rosji i raczej eskalację konfliktu niż zbliżanie się do zawieszenia broni. – Nowe szczyty na GPW zawdzięczamy napływowi kapitału zagranicznego. Mimo pokaźnych wzrostów, wyceny większości polskich spółek pozostają rozsądne – ocenia Buczek.
Zainteresowanie inwestorów zagranicznych polskim rynkiem może potwierdzać wciąż silny złoty. W piątkowe popołudnie dolar znów kosztował poniżej 3,65 zł, co oznacza blisko 12-proc. przecenę od początku roku, a euro zniżkowało do 4,25 zł. Krajowy rynek akcji nie ma sobie równych w Europie, choć mało gdzie inwestorzy mogą czuć niezadowolenie. Indeks głównego europejskiego rynku, czyli niemiecki DAX, jest w tym roku 22 proc. nad kreską.
Czytaj więcej
Druga połowa roku jak na razie nie różni się wiele od pierwszej, przynajmniej jeśli chodzi o zachowanie indeksu dużych spółek.