Hossa trwa. Co w krótkim i średnim terminie będzie najbardziej determinować sytuację na rynkach akcji?
W krótkim terminie kładę akcent na zachowanie dolara i rentowności amerykańskich obligacji. Jest skrajnie negatywne pozycjonowanie na dolarze. Większość zarządzających aktywami gra pod słabość dolara. Patrząc na historię od 2010 roku, były to często punkty zwrotne. Zobaczymy, czy w tym tygodniu, czy w najbliższych tygodniach będzie zwrot. Odwrót od dolara powoduje, że euro bardzo mocno się zachowywało, podeszło od początku roku z poziomu 1,0 na 1,17. Widać, że ostatnio słabnie.
Mamy też bardzo silne umocnienie złotego. Zachowania walut wpływają na bardzo znaczące napływy kapitału na rynki wschodzące. Niektóre spółki, w szczególności właśnie z MSCI Poland, zachowują się bardzo mocno, pomimo niejednoznacznych sygnałów. Rynek jest optymistycznie nastawiony do banków i one rosną kapitałem zagranicznym, ale wydaje mi się, że jesteśmy blisko punktu przegięcia.
Czy datą graniczną może być 1 sierpnia, czyli twarde wprowadzenie ceł przez Donalda Trumpa, jeśli nie dojdzie do porozumień w tej sprawie?
Na ten moment rynki akcji ignorują ten czynnik ryzyka. Wrażliwość na potencjalne negatywne zaskoczenie jest dużo większa niż potencjał do pozytywnego zaskoczenia, przynajmniej w krótkim terminie.