Przedstawiony w niej wizerunek uśmiechniętego łysola z dymiącą głową idealnie pasuje dla szczęśliwców, którzy po odstaniu trzech dni w kolejce załapali się na lokatę prywatyzacyjną banku. Wykonali sporą pracę zarówno fizyczną, jak i umysłową. Na razie wygrali jednak ci, którym czacha lepiej dymiła. Siła mięśni okazała się zdecydowanie mniej przydatna niż np. przy prywatyzacji Banku Śląskiego. Na podstawie tego, co się stało w ostatni weekend i poniedziałkowe przedpołudnie, można stworzyć mały instruktaż know-how, który przyda się, być może, przy kolejnych atrakcyjnych okazjach.
1. Nieważne, po ile są akcje i ile masz zamiar ich kupić, jeśli istnieje powszechne przekonanie, że da się na nich nieźle zarobić, kup zeszyt w kratkę.
2. Jeśli wiesz, według jakich prawideł działają komitety kolejowe, bo pamiętasz czasy kartek na mięso lub hossę 1993-1994 r. wystarczy, że odświeżysz czachę, jeśli nie, to skorzystaj z know-how tych, którzy wiedzą.
3. Zlokalizuj drzwi, pod którymi masz zamiar stanąć, brak ruchu czachą spowodował daremny wysiłek fizyczny tłumu, który obstawił w Szczecinie budynek Pekao SA zamiast PKO BP.
4. Zanim staniesz przed drzwiami, inicjując listę społeczną, uważnie słuchaj głosu mediów. Informacja o formującej się gdzieś w Polsce kolejce jest jak odlot pierwszej jaskółki, za nią polecą następne. To ostateczny sygnał do działania.