W poniedziałek rano dolar jest jednak słabszy na szerokim rynku. Poza wspomnianym jenem, nadal bardzo dobrze wypadają waluty Antypodów (AUD i NZD), w czołówce są też dzisiaj funt i euro. Piątkowy wieczór przyniósł pozytywne zamknięcie indeksów na Wall Street, co może dobrze nastawiać rynki przed dość trudnym tygodniem. O ile dzisiaj kalendarz makro jest w zasadzie pusty, to w kolejnych dniach mamy z USA: indeks zaufania konsumentów Conference Board (wtorek), dane ADP i ISM dla przemysłu, oraz posiedzenie FED (środa), handel zagraniczny, oraz dane o wydajności i kosztach pracy w I kwartale (czwartek), oraz dane Departamentu Pracy i odczyt ISM dla usług (piątek). To potężny mix danych, który może ustawić sytuację na globalnych rynkach w średnim terminie. Teoretycznie inwestorzy powinni liczyć się z "jastrzębim" przekazem ze strony FED, ale jego faktyczna interpretacja będzie zależeć jeszcze od tego, jak faktycznie wypadną dane (zwłaszcza piątkowe odczyty z rynku pracy).
USDJPY - zadziałał opór z 1990 roku?
Teoretycznie znaczenie dawnych minimów i maksimów na wykresie jest nieco ograniczone czasowo - tym samym poziomy sprzed 34 lat nie powinny mieć większego znaczenia. Niemniej dzisiaj USDJPY zbliżył się do 160,35 - poziomu z lutego 1990 r. - po czym zawrócił poniżej 160,00. Silny ruch w okolice 155,00 miał znamiona interwencji, która nastąpiła po wyraźnym osłabieniu się jena w piątek.
Wykres dzienny USDJPY
Zmienność notowań w krótkim okresie pozostanie jednak duża. W kolejnych dniach mamy kluczowe dane makro z USA i posiedzenie FED.