Złe i dobre wieści przed COP 28

W miarę jak rozpoczyna się końcowe odliczanie przed szczytem klimatycznym w Dubaju, wiadomości klimatyczne zaczną częściej gościć na czołówkach mediów. Jak co miesiąc przedstawiamy zestawienie niezbędnych dla inwestorów analiz i prognoz z tej dziedziny.

Publikacja: 26.10.2023 21:00

Złe i dobre wieści przed COP 28

Foto: Adobe Stock

Na nieco ponad miesiąc przed rozpoczęciem w Dubaju szczytu klimatycznego COP 28 listy pozytywów i negatywów są praktycznie tak samo długie. W sprawie daty ostatecznego wygaszenia dotacji do paliw kopalnych porozumieć się nie zdołali ministrowie środowiska krajów uważanej za mającą największe ambicje klimatyczne UE (ramka 1).

Mało pocieszający jest także spadek globalnych inwestycji w branży technologii klimatycznych, choć trzeba przyznać, że za tym niepowodzeniem stoją te same czynniki, które ciążą wszystkim start-upom technologicznym (ramka 2). Kolejne sezonowe rekordy temperatur oraz coraz częściej występująca ekstremalna pogoda nie tylko przypominają o konieczności wspierania finansowania zielonych inwestycji.

Są też ogromnym problemem dla ubezpieczycieli. O wpływie konsekwencji zmian klimatycznych na swoją branżę opowiedział prezes AIG Peter Zaffino (ramka 3), którego firma z racji możliwości dywersyfikacji ma znacznie lepsze możliwości zmierzyć się z wyzwaniem niż jej mniejsi konkurenci.

Tymczasem fakt, że COP 28 organizują opierające gospodarkę na wydobyciu węglowodorów Zjednoczone Emiraty Arabskie, oznacza, że dużo uwagi na wydarzeniu poświęconej zostanie technologiom wychwytywania i składowania CO2 (CCS). Jak jednak ostrzegają eksperci, liczenie na to, że pozwoli ona dalej rozwijać wydobycie ropy i gazu, jest ślepą uliczką (ramka 6).

Mający potrwać do połowy grudnia szczyt będzie pierwszym, na którym państwa-uczestnicy będą zobowiązani do rozliczenia się z realizacji zobowiązań podjętych w Paryżu w 2015 r. Potem rządy dostaną czas do 2025 r., aby stworzyć krajowe plany walki ze zmianami klimatu, i to ich zawartość pokaże, czy osiągnięcie przez świat do połowy tego wieku neutralności klimatycznej jest możliwe.

Zdecydowanie optymistyczny jest jednak wydźwięk prognoz z badania opublikowanego w Nature Communications (ramka 4). Jak wszystko wskazuje, już w połowie tego wieku za ponad połowę globalnej produkcji energii będzie odpowiadała fotowoltaika.

Potwierdziło się także to, że do przełomu doszło w polityce banków, jeśli chodzi o finansowanie zielonych inwestycji oraz branży paliw kopalnych (ramka 5). Łyżką dziegciu w tej beczce miodu jest jednak to, że wyrównanie się tych proporcji to o wiele za mało, by móc myśleć o osiągnięciu celów klimatycznych wyznaczonych przez porozumienie paryskie.

Czytaj więcej

Rekordowe dotacje do ropy i gazu. Gdyby nie one, łatwiej byłoby chronić klimat

1. UE nie wyznaczyła daty końca dopłat do paliw kopalnych

Na miesiąc przed szczytem COP28 krajom UE nie udało się porozumieć co do daty wygaszenia dotacji do paliw kopalnych. Ministrowie środowiska jedynie wezwali rządy do ich wygaszenia, z wyjątkiem subsydiów mających ograniczać ubóstwo energetyczne oraz ułatwiać transformację energetyczną.

Zgodzili się też, że ograniczenie globalnego ocieplenia do 1,5 stopnia będzie wymagało całkowitego wygaszenia energetyki węglowej już w przyszłej dekadzie. Przyjęli zapis głoszący, że unijny cel 55-procentowej redukcji emisji do 2030 r. może zostać zrealizowany z zapasem i wezwali do potrojenia do końca dekady globalnych mocy w OZE oraz do podwojenia inwestycji w oszczędność energii.

Zdaniem decydentów UE jeszcze nigdy nie przyjęła w tej kwestii tak zdecydowanego stanowiska. Jednak dla aktywistów klimatycznych brak dalej idących posunięć, którym sprzeciwiały się Włochy, Polska i Węgry, jest rozczarowaniem, bo UE miała zawsze w tej kwestii największe ambicje. MWIE

2. Tąpnięcie globalnych inwestycji w technologie klimatyczne

11 proc.

– mimo notowanego nominalnie spadku już taka część trafiającego globalnie do start-upów finansowania zasila te tworzące technologie klimatyczne – rośnie liczba zajmujących się tym funduszy, a rządy dotują inwestycje zwłaszcza w zielony wodór i elektryfikację domów

O ponad 40 proc. skurczyły się nominalnie rok do roku w ciągu 12 miesięcy zakończonych we wrześniu inwestycje w technologie klimatyczne – oblicza firma konsultingowa PricewaterhouseCoopers. Przyczyny – z których większość dotyczy wszelkich inwestycji technologicznych – to m.in. niestabilność geopolityczna, inflacja, rosnące stopy procentowe i spadek wycen projektów. Sezonowe rekordy temperatur pokazują, że inwestycje w technologie klimatyczne są pilne, ale zdaniem specjalistów start-upy z tej branży powinny udowodnić, że rozwiązują konkretne problemy.

Jednak obecnie ledwie 14 proc. otrzymywanego przez branżę finansowania zasila projekty w najistotniejszych dla przeciwdziałania zmianom klimatycznym sektorach, jak produkcja stali i cementu. Najwięcej otrzymują start-upy z branży elektromobilności i energetyki, a spadek ominął wychwytywanie i składowanie CO2 (CCS), w którą inwestuje zwłaszcza chcąca utrzymać biznes branża paliw kopalnych. MWIE

3. Zmiany klimatu coraz większym problemem ubezpieczeń

Do trzech głównych źródeł nieprzewidywalności, którym czoła w ostatniej dekadzie stawiała branża ubezpieczeniowa – obok pandemii i wojen – trzeba zaliczyć skutki zmian klimatu – ocenia prezes AIG Peter Zaffino. Jak menedżer powiedział telewizji Bloomberg, od stycznia do września na świecie doszło do 100 katastrof naturalnych, co nie ma precedensu. Według Swiss Re w 2022 r. katastrofy przyniosły 275 mld USD strat, z czego 125 mld USD pokryli ubezpieczyciele, a przy presji regulacyjnej koszty te są tym większym problemem.

Letnie pożary, które przetoczyły się m.in. przez Kalifornię, wywrą presję na podwyżki kosztów ubezpieczenia domów przez zamożnych konsumentów. W ciągu 13 miesięcy na Florydzie upadło 15 proc. lokalnych ubezpieczycieli majątkowych, a z pozostałych większość trafiła na listę obserwacyjną. Globalne ocieplenie oznacza podnoszenie się poziomu wód, więcej gwałtownych burz i naturalnych pożarów, a także szersze występowanie ekstremalnej pogody i katastrof. MWIE

4. Do połowy tego wieku miejsce paliw kopalnych zajmie fotowoltaika

W 2050 r. słońce będzie dominującym źródłem elektryczności – wynika z większości scenariuszy, które przeanalizowali autorzy badania opublikowanego w „Nature Communications”. Rozwój fotowoltaiki osiągnął już punkt krytyczny i bez poważniejszych zmian w polityce rządów w niespełna trzy dekady przejmie ona rolę obecnie odgrywaną przez paliwa kopalne.

W czasie kiedy projekty energetyki wiatrowej zmagają się z rosnącymi kosztami, koszty w fotowoltaice spadają. Według ośrodka BloombergNEF średni koszt budowy 1 MW mocy węglowych wynosi 74 USD, podczas gdy w przypadku mocy solarnych jest to od 42 do 48 USD i z każdym podwojeniem zasobu dotychczas wyprodukowanych paneli będzie spadał o 29 proc.

Zdaniem autorów badania rozwój fotowoltaiki będzie wymagał nadzoru władz i dywersyfikacji w stronę innych źródeł odnawialnych. W związku z nim źródło utrzymania może stracić 13 mln ludzi. MWIE

5. „Zieloni” klienci zostawiają w bankach więcej niż branża naftowa

Drugi rok z rzędu banki zarobiły globalnie więcej na obsłudze projektów związanych z dekarbonizacją gospodarki niż na tych prowadzonych przez branżę paliw kopalnych. Jak wynika z danych zebranych przez Bloomberga, od początku roku te pierwsze przyniosły im 2,5 mld, podczas gdy te drugie 2,2 mld USD, choć te ostatnie były dwa razy wyższe jeszcze w 2020 r.

Zdaniem ośrodka BloombergNEF proporcje te wciąż są jednak dalekie od optymalnych. Aby umożliwić realizację celów klimatycznych z Paryża, „zielone” prowizje banków muszą na koniec dekady przekraczać prowizje „węglowodorowe” aż czterokrotnie. W ostatnich latach banki znalazły się w ogniu krytyki za sprawą finansowania inwestycji w wydobycie paliw kopalnych, jednak zielone projekty są dla nich ogromną okazją. Według Bloomberga Intelligence osiągnięcie do 2050 r. neutralności klimatycznej będzie wymagało zainwestowania 50 bln USD. Nowe pola działalności to jednak też nowe czynniki ryzyka, zwłaszcza związanego z greenwashingiem. MWIE

6. W którą stronę zmierza wychwytywanie i składowanie CO2?

Z 350 mln do 400 mln ton podniosła w trzy lata prognozy globalnych mocy wychwytywania i składowania CO2 (CCS) na rok 2030 agencja IEA. Jak jednak przyznaje, przez te trzy lata istniejące moce utrzymały się w okolicach ledwie 40 mln ton, a historia tej technologii przyniosła już wiele rozczarowań.

Składowanie CO2 w opróżnianych złożach węglowodorów ułatwia ich eksploatację na późnych etapach i może odegrać ważną rolę w sytuacji wolniejszych od oczekiwań redukcji emisji. Jednak z uwagi na brak bodźców ekonomicznych istniejące moce nie były dotąd wykorzystywane w pełni.

Organizatorzy szczytu COP28 zapewne położą nacisk na rozwój CCS, jednak według IEA nie powinno być to usprawiedliwieniem dla dalszych inwestycji w branżę paliw kopalnych. Zdaniem ekspertów wobec braku spadku kosztów takiego jak w energetyce solarnej czy nawet wiatrowej (każda inwestycja jest inna, więc korzyści skali brakuje) użycie CCS powinno skupiać się na sektorach, których zdekarbonizować się nie da. MWIE

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy