Interwencja na jenie?

Nie da się ukryć, że w ostatnich dniach kwietnia, na początku nowego tygodnia zdecydowanie najciekawszą kwestią jest potężnie umacniający się jen. Ze względu na to, że nie ma do tego żadnych przesłanek, najbardziej prawdopodobnym powodem jest przeprowadzenie interwencji walutowej. Ministerstwo Finansów Japonii nie komentuje jednak tej sprawy, choć brak wcześniejszej słownej interwencji, czyli skala samego ruchu przemawia za rozpoczęciem sztucznego wsparcia jena.

Publikacja: 29.04.2024 09:52

Michał Stajniak CFA Starszy Analityk Rynków Finansowych

Michał Stajniak CFA Starszy Analityk Rynków Finansowych

Foto: materiały prasowe

Warto zauważyć, że jen był słaby w ostatnich dniach i po ostatniej decyzji BoJ wydawało się, że jest kwestią czasu, aż dojdzie do próby przetestowania kolejnego poziomu, przy którym możliwa byłaby interwencja. Poziom 160, bo o tym spekulowano, został osiągnięty już dzisiejszego poranka i po tym teście, kilkanaście minut później obserwowaliśmy ponad 2% umocnienie jena. Para USDJPY spadła z okolic 160 do poziomu 155. Z drugiej strony warto wspomnieć o tym, że dzisiaj w Japonii mamy święto, co powoduje, że jest to dosyć ciekawy czas na potencjalną interwencję. Z jednej strony nie pracują instytucje, które są odpowiedzialne za sterowaniem polityki w Japonii. Z drugiej strony brak handlu komercyjnego na rynkach Japonii powoduje, że przeprowadzenie interwencji dzisiaj było zdecydowanie tańsze. Oczywiście trzeba pamiętać, że cały rynek walutowy jest zdecydowanie większy i mocniejszy niż sama siła władz Japonii, dlatego istnieje szansa na to, że jen powróci do spadków. Z drugiej strony jen już jest ekstremalnie słaby, a perspektywy długoterminowe wskazują na potencjalne dalsze podwyżki stóp procentowych ze strony Banku Japonii. Oczywiście, dopóki Fed pozostanie jastrzębi i będzie wstrzymywał się z obniżkami, jen może mieć trudności z wyznaczeniem stałego trendu wzrostowego.

Ministerstwo Finansów Japonii odmówiło komentarza w sprawie interwencji. Bloomberg wskazuje z kolei, że japońskie banki pozbywają się w tym momencie dolara. Słabość jena stała się w tym momencie sprawą polityczną w Japonii ze względu na to, że waluta najsłabsza od ponad 35 lat powodowała wysokie ceny produktów zagranicznych, nie tylko tych bardziej luksusowych, ale również podstawowych takich jak ropa czy paliwa.

Z kolei poranne dane dotyczące inflacji w Hiszpanii pokazują zdecydowanie mniejszy wzrost, niż oczekiwano. Dzisiaj czekają nas również dane dotyczące inflacji z Niemiec. W tym tygodniu poznamy wiele odczytów makro takich jak ADP czy NFP, poznamy decyzję Fed, a jednocześnie wiele ważnych spółek z Wall Street będzie publikować dane finansowe za miniony kwartał.

Przed godziną 10:00 za dolara płaciliśmy 4,0234 zł, za euro 4,3143 zł, za funta 5,0413 zł, za franka 4,4168 zł.

Michał Stajniak, CFA

Waluty
Parytet EURUSD na horyzoncie?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Waluty
Zerowe stopy w Szwajcarii?
Waluty
Jak nisko zejdzie EBC?
Waluty
Odczyt CPI z USA zatrzęsie złotym?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Waluty
Sytuacja na rynkach 11 grudnia - dolar dalej zyskuje przed CPI
Waluty
Rynek boi się inflacji w USA?