Kolejne pomysły na zmiany w funduszach emerytalnych

Boni: OFE?będą mogły inwestować w nowe kategorie lokat – „instrumenty, które nie będą powiększać długu publicznego”

Aktualizacja: 26.02.2017 22:37 Publikacja: 01.04.2011 01:54

Kolejne pomysły na zmiany w funduszach emerytalnych

Foto: GG Parkiet

Fundusze emerytalne będą mogły inwestować w nowe kategorie lokat – zapowiedział Michał Boni, szefa doradców premiera. – Będą to bezpieczne rynkowe instrumenty finansowe, które nie będą powiększać długu publicznego. W ciągu dwóch miesięcy powinniśmy być merytorycznie gotowi z tym projektem – powiedział Boni.

[b]Infrastruktura i hipoteki[/b]

Boni wymienił m.in. obligacje infrastrukturalne oraz instrumenty, które będą wspierały rozwój kredytu hipotecznego. Zarówno w obligacje infrastrukturalne, jak i listy zastawne emitowane przez banki hipoteczne OFE mogą już inwestować. Kupują np. papiery Krajowego Funduszu Drogowego sprzedawane przez Bank Gospodarstwa Krajowego.

Sejmowa Komisja Finansów Publicznych opowiedziała się w czwartek za tym, by umożliwić BGK emisję obligacji przychodowych. Rozwiązanie takie przewiduje poselski projekt nowelizacji ustawy o obligacjach, a popiera je rząd.

Nowe limity inwestycji wprowadzają przyjęte w ostatnich dniach przepisy, które obniżają składkę do OFE (ustawa czeka tylko na podpis prezydenta). Zmiany dotyczą limitu zaangażowania w akcje. W 2020 r. ma on wynieść 62 proc. wobec obecnych 40 proc., a docelowo w 2034 r. maksymalny udział tych papierów ma wynieść 90 proc. Oddzielny jest także limit na akcje NFI i kwity depozytowe (po 10 proc.).

Przedstawiciele branży emerytalnej wskazują, że większe znaczenie miałoby dla nich zwiększenie możliwości inwestowania za granicą. OFE od dawna apelują też o możliwość inwestycji w instrumenty pochodne do zabezpieczenia np. ryzyka kursowego. Popiera to także m.in. NBP.

[b]Ograniczenia dla OFE[/b]

Według Pawła Klimkowskiego, członka zarządu Aviva PTE, należałoby zmienić jeszcze inne limity. Dziś fundusz może posiadać maksymalnie 10 proc. akcji spółki w przypadku gdy wartość tej inwestycji to więcej niż 1 proc. aktywów.

– Rozumiem, że celem tego zapisu na początku reformy było zdopingowanie zarządzających do dywersyfikacji portfela. Jednak po 12 latach działalności i w zupełnie innej sytuacji rynkowej należałoby rozważyć zmianę tego limitu. Przypadek Bogdanki pokazuje, że w specjalnych sytuacjach i dzięki dobrym decyzjom inwestycyjnym fundusz jest w stanie kupić duży udział w spółce i dużo na nim zarobić, ale limity nakazują mu sprzedaż danej spółki, mimo że jej wycena jest atrakcyjna – jest to działanie ze szkodą dla przyszłych emerytów. A takich przypadków będzie zapewne więcej, zwłaszcza w sytuacji dużej podaży spółek od Skarbu Państwa – tłumaczy Klimkowski.

Jak dodaje, ustawodawca ogranicza też liczbę spółek, gdzie fundusz ma powyżej 10 proc. jednorodnej emisji (nie głosów czy kapitału), ustalając, że suma takich pozycji w portfelu nie może przekroczyć 5 proc. aktywów. Ponieważ fundusze cały czas mają napływy, te limity stają się znaczącym ograniczeniem inwestycyjnym, co w efekcie prowadzi do obniżania potencjalnej stopy zwrotu dla przyszłych emerytów.

[[email protected]][email protected][/mail]

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego