Propozycja została zgłoszona do publicznej oceny, na którą jest 30 dni. Była ona spodziewana na rynku. – Stanowi ona kolejny krok w ramach strategii wycofywania się z pomocy, ale była anonsowana wcześniej, więc nie jest niespodzianką – ocenił Michael Feroli, ekonomista z JPMorgan Chase.

Jak zaznaczył bank centralny, plan ściągania rezerw nie będzie mieć żadnego wpływu na politykę stóp procentowych w najbliższym czasie. Analitycy uważają jednak inaczej. Twierdzą, że „zablokowanie” nadmiarowej gotówki pomogłoby kontrolować stopy, zmniejszając presję na ich wzrost. Stopy w USA wynoszą obecnie 0–0,25 proc. i są najniższe w historii.

Według prognoz ekonomistów stopy pozostaną rekordowo niskie do III kwartału 2010 r. Niewykluczone jednak, że Fed może chcieć ruszyć je szybciej, jeśli gospodarka nabierze rozpędu wcześniej, niż się powszechnie oczekuje.

Ściąganie nadmiaru gotówki z obiegu stanowiłoby przeciwwagę dla działań Fedu z okresu kryzysu, kiedy dzięki różnym instrumentom wpompował on w system bankowy ponad 2,2 bln USD. Z tego około 1,25 bln USD trafiło do banków pod zastaw obligacji opartych na kredytach hipotecznych.

Teraz, gdy kryzys zelżał, a banki zaczęły uzupełniać kapitał na rynku publicznym, mają one nadmiar rezerw w stosunku do wymaganego poziomu wynikającego z rozmiaru przyjętych depozytów. Grozi to nagłym zwiększeniem akcji kredytowej i inflacją.Fed podał, że oprocentowanie depozytów od banków mogłoby być ustalane według wzoru lub na aukcjach.