Zdaniem analityków, dane te wskazują, że banki, mimo nacisków rządu, nadal przyznają hojne wynagrodzenia swoim pracownikom.
Ów jednorazowy podatek został uchwalony jeszcze przez poprzedni rząd (kierowany przez Partię Pracy). Obłożono nim bankowe premie przekraczające 25 tys. rocznie. Jego stawka wynosi aż 50 proc. Nie odstraszyło to banków od przyznawania wysokich bonusów. Obecny gabinet rządzący (koalicja Partii Konserwatywnej oraz Liberalnych Demokratów) obłożył więc premie (w instytucjach finansowych mających co najmniej 20 mld funtów aktywów) nowym podatkiem, który ma przynosić rządowi rocznie 2,5 mld funtów.
Kwestia bonusów stała się szczególnie drażliwa po wybuchu kryzysu. Opinia publiczna była oburzona tym, że bankierzy, którzy przyczynili się do finansowego załamania na świecie, zostali nagrodzeni przez swoje banki dużymi premiami.
– Bardzo ważne jest, by bankierzy zrozumieli, że nie mogą przyznawać sobie niebotycznie wysokich bonusów. Jeśli będą oni wypłacać sobie niezasłużone premie, rezerwujemy dla siebie prawo do podjęcia bardzo zdecydowanych działań – zapowiada brytyjski wicepremier Nick Clegg. Tymczasem deficyt budżetowy Wielkiej Brytanii był w sierpniu największy (dla tego miesiąca) od co najmniej 1993 r. Sięgnął 15,3 mld funtów. Rok wcześniej wyniósł on 13,5 mld funtów.
W poniedziałek agencja Moody’s zapowiedziała, że Wielka Brytania mimo rosnącego deficytu będzie w stanie utrzymać najwyższy rating kredytowy „Aaa”.