I stnieje 99-proc. ryzyko, że euro przestanie istnieć w ciągu nadchodzących 10?lat – przewiduje prestiżowy brytyjski think-tank Centre for Economics and Business Research (CEBR). Analitycy instytucji wskazują, że w tym roku strefę euro opuści co najmniej jeden kraj – będzie to prawdopodobnie Grecja, a w jej ślady mogą później pójść Włochy. CEBR określa prawdopodobieństwo wystąpienia takiego scenariusza na 60 proc. Politycy z eurolandu będą musieli więc włożyć bardzo dużo wysiłku, by mu zapobiec.
Pieniądze do oddania
Nadchodzące półrocze może się okazać bardzo burzliwe dla rynku długu państw strefy euro, a kluczowa dla całego regionu będzie prawdopodobnie sytuacja we Włoszech. W I kwartale kraj ten musi spłacić dług wynoszący prawie 113 mld euro nie licząc odsetek. W II kwartale musi zebrać blisko 77 mld euro.?Duże potrzeby pożyczkowe ma?również Francja, która musi?w pierwszym półroczu spłacić?dług wynoszący ponad 185?mld euro. Hiszpania ma do spłacenia w I kwartale około 36 mld euro, a w II prawie 40?mld euro.
Koszty obsługi włoskiego długu są wciąż dosyć wysokie. W poniedziałek po południu?rentowność włoskich obligacji?dziesięcioletnich wynosiła 6,9?proc., czyli niewiele dzieliło ją od poziomu 7 proc., po przekroczeniu którego Grecja oraz Irlandia musiały prosić o pomoc finansową. Hiszpańskie dziesięciolatki miały w poniedziałek stosunkowo bezpieczną rentowność 5,1 proc.
Analitycy wskazują, że koszty obsługi długu tych państw mogą?w nadchodzących miesiącach znacząco skoczyć, zwłaszcza jeśli upadnie lubiany przez inwestorów włoski technokratyczny rząd Mario Montiego?lub jeżeli Hiszpania natrafi?na niespodziewane trudności w reformowaniu finansów publicznych. Hiszpański rząd poinformował, że deficyt finansów publicznych za 2011 r. przekroczy 8 proc. PKB. Zaledwie dwa tygodnie wcześniej podniósł jego prognozę z 6,9 proc. PKB do 8 proc. PKB.
– Jeśli rentowność włoskich obligacji zacznie znowu rosnąć, może to oznaczać niewypłacalność tego kraju. Włochy potrzebują więc chwili na oddech i reformy mające uspokoić inwestorów. Europa powinna więc pomóc im kupić trochę czasu – uważa Michael Spence, wykładowca z New York University, laureat Nagrody Nobla z dziedziny ekonomii.