Indeks Stoxx Europe 600 zyskał 22 proc. od lipca, kiedy szef Europejskiego Banku Centralnego zapewnił, że jego instytucja zrobi „wszystko co trzeba", by uratować euro.
Japoński główny wskaźnik giełdowy Nikkei 225 wzrósł o 22 proc. od kwietnia, kiedy bank centralny ujawnił duży program skupowania obligacji, a ponad 50 proc. zyskał od zaprzysiężenia nowego rządu, który doszedł do władzy pod hasłami prowadzenia bardziej agresywnej polityki przez bank centralny, mającej na celu m.in. osłabienie kursu jena.
Były też oczywiście inne czynniki sprzyjające giełdowemu wzrostowi, ale nie ma wątpliwości, że drukowanie przez banki centralne olbrzymiej ilości pieniędzy (lub choćby sama zapowiedź takich działań) powodują wzrost cen akcji, obligacji, domów i innych aktywów.
Taka była zresztą część tego planu: pobudzić wzrost cen aktywów, by spółki i konsumentów zachęcić do wydawania pieniędzy.