Ten pakiet to jakiś żart. Będzie to kolejne fiasko keynesowskiej ekonomii – tak plan rozruszania amerykańskiego rynku pracy przedstawiony 8 września przez prezydenta Baracka Obamę oceniał znany inwestor Marc Faber. Okazuje się jednak, że większość ekonomistów wierzy w jego skuteczność, choć nie tak bardzo jak Waszyngton.
Drogi, ale skuteczny
Plan przewiduje m.in. redukcję składek pracowników i części pracodawców na ubezpieczenia społeczne, dodatkowe ulgi podatkowe dla firm zatrudniających weteranów oraz osoby długotrwale pozbawione pracy, wydłużenie okresu wypłaty zasiłków dla bezrobotnych, a także zwiększenie inwestycji infrastrukturalnych i pomocy dla władz lokalnych. Łącznie te bodźce będą kosztowały Waszyngton blisko 450 mld USD. Z szacunków, które przytaczał sekretarz skarbu Timothy Geithner, wynikało, że amerykański PKB powiększy się dzięki temu o 1,5 proc.
Najwięksi optymiści spośród 34 ankietowanych przez agencję Bloomberga ekonomistów ocenili, że tylko w 2012 r. pakiet Obamy podbije PKB o 2?proc. Większość respondentów jest jednak ostrożniejsza. Średnio przewidują, że w 2012 r. pakiet zwiększy tempo wzrostu gospodarczego o 0,6 pkt proc., a rok później o 0,2 pkt proc. Stanie się tak m.in. za sprawą wzrostu zatrudnienia. Pomysły Obamy w najbliższych dwóch latach uratują lub stworzą łącznie 288?tys. miejsc pracy. Dzięki temu stopa bezrobocia będzie w 2012 r. o 0,2 pkt proc. niższa, niż byłaby, gdyby Waszyngton pozostał bierny, a w 2013 r. o 0,1 pkt proc. mniejsza.
Problemy tylko odroczone
Zanim Biały Dom?przedstawił swoje pomysły na uzdrowienie rynku pracy, ekonomiści prognozowali, że największa gospodarka świata powiększy się w tym roku o 1,6 proc., a w przyszłym o 2,2 proc. Jeśli szacunki dotyczące skuteczności programu są trafne, to przyszłoroczne tempo wzrostu może wynieść 2,8 proc.
– Ten program przede wszystkim zniweluje skutki, jakie miałoby dla gospodarki wygaśnięcie dotychczasowych pakietów stymulacyjnych – powiedział Scott Brown, główny ekonomista w Raymond James & Associates. – W ten sposób pakiet może nawet zapobiec recesji – dodał. Wiele pomysłów Obamy stanowi bowiem przedłużenie bodźców, które już obowiązują, lecz miały wkrótce wygasnąć. To jednak rodzi obawy, że pakiet tylko odsuwa w czasie kłopoty, z jakimi gospodarka USA będzie się musiała zmierzyć, gdy Waszyngton zaprzestanie interwencji.