Od dołka z 20 stycznia ub. roku do chwili obecnej Shanghai Composite Index zyskał 121 proc. W tym czasie liczba rachunków maklerskich w Chinach wzrosła 18-krotnie do 1,68 mln. Z badań przeprowadzonych przez Południowo-Wschodni Uniwersytet Finansów i Ekonomii wynika, że aż 67 proc. nowych kont założyły osoby z wykształceniem podstawowym lub średnim.
Wykorzystywany w analizie technicznej wskaźnik RSI (Indeks siły względnej) dla Shanghai Composite Index sięgnął właśnie poziomu 81 punktów, co sygnalizuje przekroczenie poziomu wykupienia (70 punktów). Niepokojące sygnału wysyła także analiza fundamentalna: w omawianym okresie wskaźnik C/Z wzrósł bowiem dwukrotnie, obecnie przyjmuje wartość 21,7. Trwająca hossa na giełdzie w nie idzie w parze z sytuacją w realnej gospodarce, dynamika wzrostu chińskiego PKB jest najniższa od sześciu lat.
Ogromnym wzięciem inwestorów cieszą się zwłaszcza akcje chińskich spółek technologicznych. Średni wskaźnik C/Z wynosi aż 220 (zakładając, że zyski w najbliższych latach będą płaskie, to początkowa inwestycja zwróci się dopiero po 220 latach).
W piątek chiński regulator wprowadził ograniczenie możliwości stosowania dźwigni na rynku akcji Według Lu Wenjie, stratega UBS Group bardzo możliwe, że wkrótce regulator będzie musiał podjąć kolejne drakońskie kroki, aby schłodzić rynkowe emocje - Tempo zwyżek Shanghai Composite Index jest zdecydowanie zbyt duże – ostrzegł analityk UBS Group w rozmowie z agencją Bloomberg.