Jutro, czyli 30 czerwca Grecja najprawdopodobniej stanie się pierwszym krajem rozwiniętym, który nie spłaci raty pożyczki zaciągniętej w Międzynarodowym Funduszu Walutowym. Grecy mają do spłacenia 1,6 mld euro i nic nie wskazuje, by uregulowali ten dług, zwłaszcza że nie mają już dostępu do międzynarodowego wsparcia finansowego. ( Program pomocowy realizowany przez UE i MFW wygasa 1 lipca. ) Agencje ratingowe wskazywały wcześniej, że nie będzie to uznane przez nie za bankructwo Grecji. By Grecja stała się pod względem technicznym bankrutem, musi przestać spłacać swoje obligacje lub bony skarbowe.

5 lipca

odbędzie się w Grecji referendum w sprawie warunków pomocy finansowej, które chcieli Atenom narzucić wierzyciele. Rząd Alexisa Tsiprasa namawia naród, by odrzucił "upokarzający dyktat". Jeśli Grecy go posłuchają oznaczać to będzie ostateczne zamknięcie drogi do jakichkolwiek negocjacji w sprawie pomocy finansowej dla Grecji. Jeśli jednak przyjmą warunki wierzycieli, rząd Tsiprasa będzie pod wielką presją, by podać się do dymisji. Grecję mogą więc czekać nowe wybory parlamentarne. Sondaże wskazują, że przyjęcie warunków wierzycieli może zostać poparte przez 49-57 proc. Greków, więc część analityków wskazuje, że w ostatniej chwili kraj może uniknąć wyjścia ze strefy euro. - Wydaje się być bardzo prawdopodobnym, że greccy wyborcy zagłosują w niedzielę za przyjęciem warunków wierzycieli, by kraj został w unii walutowej. To będzie jasny sygnał dla Syrizy. Europejscy decydenci, jeśli nie chcą, by Grecja "przypadkiem" wyszła ze strefy euro, będą musieli zdecydować bardzo szybko, co znaczy dla nich greckie "tak" - wskazuje Stephanie Flanders, strateg z JPMorgan Asset Management.

Ważną datą dla losów Grecji będzie 20 lipca. Tego dnia Grecja musi spłacić część swoich obligacji znajdujących się w portfelu Europejskiego Banku Centralnego. Jeśli tego nie zrobi, to nie tylko zbankrutuje, ale również EBC może być zmuszony do odcięcia nadzwyczajnej pomocy płynnościowej (ELA) dla greckich banków. To właśnie ELA utrzymuje płynność w greckim systemie bankowym a jej zamknięcie może zmusić grecki rząd do nacjonalizacji banków. By je zrekapitalizować, Bank Grecji będzie musiał wyemitować pieniądze niezależnie od EBC. De facto Grecja wróci więc do drachmy, która będzie jednak początkowo tylko walutą rozliczeniową. W obiegu wciąż będzie w Grecji funkcjonowało euro a drachmy stopniowo będą trafiały do gospodarki realnej.