Trudno jednak poczytywać nowe dane jako optymistyczne. PMI wciąż jest wyraźnie poniżej granicy 50 pkt, oddzielającej poprawę od regresu koniunktury w sektorze. Wynik 45,9 pkt jest drugim najgorszym w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy, właśnie za czerwcowym. Lipcowy odczyt można interpretować jako sygnał, że w branży wciąż dominują negatywne nastroje, acz są nieco lepsze niż w czerwcu. Prognozy ekonomistów w ankiecie „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” trafiły w zasadzie w punkt: ich mediana wynosiła właśnie 45,9 pkt, średnia 46,1 pkt.
Przypomnijmy, że dane o PMI bazują na ankietach wśród kadry menedżerskiej w firmach produkcyjnych.
Czytaj więcej
Zgodnie z przewidywaniami, inflacja w lipcu spadła do 3,1 proc. r./r. i jest najniższa od ponad roku. Apetyty były jednak nieco większe: średnia prognoz dla „Parkietu” wynosiła 2,9 proc. Czy inflacja w Polsce jest już opanowana?
Są dane o PMI dla polskiego przemysłu za lipiec
– Odczyt indeksu na poziomie 45,9 pkt pozostał znacznie poniżej wartości odnotowanej dla strefy euro, gdzie według danych flash wskaźnik wzrósł w lipcu do najwyższego poziomu od trzech lat, rejestrując wartość 49,8 pkt – zauważa Trevor Balchin, dyrektor ekonomiczny w S&P Global Market Intelligence.
Z danych S&P Global wynika, że w lipcu po raz czwarty z rzędu spadł wolumen nowych zamówień dla polskich producentów. „Tempo spadku, choć zwolniło od czerwca, było wciąż silne” – zaznaczono. Nic się nie zmienia, jeśli chodzi o przyczyny słabego popytu: to rynki międzynarodowe, szczególnie Niemcy. Ba, nowe zamówienia eksportowe spadły w lipcu najmocniej od sierpnia 2023 r.