Depozyty w obcych walutach i środki na dewizowych rachunkach w Sbierbanku, największej rosyjskiej instytucji finansowej, wzrosły w tym roku o jedną trzecią, do prawie 90 mld USD – wynika z danych banku na koniec III kwartału. W tej sytuacji banki oferują niektórym eksporterom oprocentowanie kredytów niższe, niż musieliby proponować inwestorom, próbując sprzedać obligacje na międzynarodowym rynku.
Wartość obligacji rosyjskich spółek denominowanych w dolarach i euro spadła w 2015 r. o około 68 proc. Norilsk Nickel, największa rosyjska spółka wydobywcza, ujawnił, że zapłacił mniej za 10-letni kredyt niż za siedmioletnie euroobligacje wyemitowane w październiku.
Spółka w Sbierbanku otworzyła linię kredytową opiewającą na 1,2 mld USD oprocentowaną na 6 proc. Natomiast za 1 mld USD w obligacjach, na które popyt był cztery razy większy od oferty, spółka musiała zapłacić 6,625 proc.
EuroChem Group, producent nawozów sztucznych kontrolowany przez miliardera Andrieja Mielniczenko, wciął we wrześniu 750 mln USD kredytu od konsorcjum banków zagranicznych i krajowych, w którym znalazły się między innymi szwajcarski oddział Sbierbanku i Rosbank.
– Banki są teraz bardziej atrakcyjnym wyborem – powiedział Olivier Harvey, szef działu relacji inwestorskich w EuroChem. – Teraz nie ma konieczności przedkładania jednego źródła kredytowania nad inne. To tylko kwestia kosztów i z oczywistych względów wybieramy tańsze rozwiązania – dodał.