To Michael Hasenstab, który w rodzinie funduszy obligacyjnych Templetona ma taką samą pozycję jak Mark Mobius w akcyjnych. Czołową pozycję w rankingach zarządzających zdobył dzięki udanym strzałom na rynkach, których unika większość konkurentów. Kwestię restrukturyzacji ukraińskiego zadłużenia Hasenstab rozegrał standardowo.
- Dobrzy długoterminowi inwestorzy muszą mieć umiejętność radzenia sobie w takich sytuacjach- wskazuje Hasenstab, który nadzoruje 29 funduszy o aktywach w wysokości 139 miliardów dolarów. Nie potrafi wskazać innej sytuacji niż ta związana z Ukrainą, która bardziej mogłaby zweryfikować przekonania inwestora, czy jego zdecydowanie.
Z jego flagowego funduszu w którym jest obecnie 59 miliardów dolarów klienci w tym roku wycofali 8,1 mld dolarów. Głównie dotyczyło to takich rynków jak Korea Południowa, Meksyk, Malezja i Brazylia. Templeton Global Bond Fund od początku stycznia do 20 listopada stracił 0,7 proc., notując gorszy rezultat niż 26 proc. konkurentów, wynika z danych firmy analitycznej Morningstar. W poprzednim dziesięcioleciu Hasenstab pobił 99 proc. rywali.
Teraz znowu koniunktura poprawia się, twierdzi ten zarządzający, chociaż nie jest jeszcze tak jak powinno być. Hasenstab cieszy się jednak, że nastąpiła stabilizacja i zapewnia, że nie wprowadza dużych zmian w portfelu.
Kiedy Ukraina ogłosiła, że nie będzie w stanie obsługiwać zadłużenia sięgającego 23 miliardów dolarów Hasenstab, jako przedstawiciel największego prywatnego inwestora wcielił się w rolę wiodącego negocjatora.