Zbiorczy PMI, obejmujący sektory przemysłowy i usługowy w strefie euro, wzrósł w lutym do 51,4 pkt, z 51 pkt w styczniu - podała w czwartek obliczająca tę serię wskaźników firma IHS Markit. Ekonomiści przeciętnie spodziewali się odczytu na poziomie 51,1 pkt.
Każdy odczyt PMI powyżej 50 pkt oznacza, że sytuacja ankietowanych firm poprawiła się w porównaniu do poprzedniego miesiąca, dystans od tej granicy stanowi zaś miarę tempa tej poprawy. Lutowy odczyt sugeruje więc, że gospodarka strefy euro rozwija się nieco szybciej, niż w poprzednich dwóch miesiącach, ale wciąż bardzo wolno.
Pierwsza zwyżka zbiorczego PMI po pięciu z rzędu zniżkach to efekt poprawy koniunktury w usługach. W tym sektorze barometr aktywności wzrósł do 52,3 pkt., z 51,2 pkt w styczniu. Jednocześnie PMI w przemyśle przetwórczym po raz pierwszy od czerwca 2013 r. znalazł się poniżej 50 pkt, co oznacza, że aktywność w tym sektorze maleje. Wskaźnik ten spadł w lutym do 49,2 pkt, z 50,5 pkt w styczniu.
Pogorszenie się koniunktury w przemyśle eurolandu to z kolei w dużej mierze odzwierciedlenie zapaści w tym sektorze w Niemczech. Nad Renem przemysłowy PMI minimalnie poniżej 50 pkt był już w styczniu, w lutym zmalał jeszcze bardziej, do 47,6 pkt. To najsłabszy odczyt od przełomu 2012 i 2013 r., gdy gospodarka Eurolandu była w recesji związanej z kryzysem fiskalnym.
Tym razem dekoniunkturę w niemieckim przemyśle ekonomiści wiążą głównie ze spowolnieniem gospodarczym w Chinach, osłabieniem globalnego handlu, a także zmianami regulacyjnymi w branży motoryzacyjnej oraz niskim w II połowie ub.r. stanem wód w Renie.