Po odliczeniu uzyskanych w ten sposób funduszy rezerwy były mniejsze niż 16 mld USD. Turecki bank centralny przyznał w liście do „Financial Timesa", że transakcje swapowe mogły wpłynąć na wielkość rezerw, ale że wszystko było zgodne z normami międzynarodowymi.

Obawy o wielkość rezerw walutowych przyczyniły się w ostatnich tygodniach do osłabienia liry tureckiej. (Nałożyła się na to również niepewność związana z niedawnymi wyborami samorządowymi, które źle wypadły dla rządzącej partii AKP.) W końcówce zeszłego tygodnia za 1 USD płacono około 5,8 liry, czyli o 6,5 proc. więcej niż miesiąc wcześniej i o 10 proc. więcej niż na początku roku. Kurs liry jest wciąż daleko od rekordowych poziomów z sierpnia 2018 r. (gdy zbliżał się do 7 lir za 1 USD), ale turecka waluta jest też mocno słabsza niż rok temu, gdy za 1 dolara płacono nieco ponad 4 liry. Niepokój dotyczący poziomu rezerw walutowych może sprowokować dalsze osłabienie waluty, a bank centralny będzie miał niewystarczające narzędzia, by się przed nim skutecznie bronić.

– Wszyscy na rynku wiedzą, że Turcja nie posiada wystarczających rezerw, by podjąć się możliwej do podtrzymania i wiarygodnej obrony liry – twierdzi Tim Ash, strateg ds. rynków wschodzących w funduszu BlueBay Asset Management.

Lirze nie służy też sytuacja gospodarcza. MFW spodziewa się, że w tym roku turecki PKB skurczy się o 2,5 proc. HK