Banki centralne znów wydłużą życie hossie?

S&P 500 ustanowił nowy rekord, choć przecież coraz częściej mówi się o nadchodzącej recesji w USA. Inwestorzy liczą na stymulację monetarną.

Publikacja: 22.06.2019 05:11

Banki centralne znów wydłużą życie hossie?

Foto: AFP

Foto: GG Parkiet

Amerykański indeks giełdowy S&P 500 zyskał od początku roku już blisko 18 proc. Wygląda na to, że będzie to dla niego najlepsze pierwsze półrocze od 1997 r. W piątek zaczął sesję od lekkiego spadku po tym, jak dzień wcześniej ustanowił rekord. Od początku rynku byka, czyli od marca 2009 r., wzrósł o 337 proc., co czyni obecną hossę drugą pod względem długości i stopy zwrotu w historii. (Dłuższa była tylko hossa z lat 1987–2000, która przyniosła wzrost indeksu S&P 500 o 582 proc.)

Od rekordu niewiele dzieli również amerykańską gospodarkę. Brakuje jedynie miesiąca, by obecny okres ekspansji gospodarczej w USA, trwający od 2009 r., stał się najdłuższy w historii. Choć coraz częściej pojawiają się sygnały świadczące o rosnącym ryzyku recesji w USA, to inwestorzy nabrali nadziei, że Fed znów wesprze rynki i gospodarkę.

Szansa na zwyżki

O tym, jak zmienne bywają oczekiwania analityków dotyczące polityki pieniężnej, mogą świadczyć choćby wyniki sondażu „Wall Street Journal" przeprowadzonego w styczniu wśród analityków. Żaden z nich w swoich prognozach nie przewidywał, że rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletnich spadnie w tym roku poniżej 2,5 proc. Wielu się spodziewało, że na koniec czerwca będzie przewyższała 3 proc., a jeden analityk wskazał nawet na 3,75 proc. Tymczasem w tym tygodniu rentowność amerykańskich dziesięciolatek spadła poniżej 2 proc. i znalazła się najniżej od listopada 2016 r.

Choć Fed był dosyć ostrożny w komunikacie wydanym po ostatnim posiedzeniu, to rynek spodziewa się, że może dokonać w drugiej połowie roku i w 2020 r. łącznie trzech cięć stóp procentowych. Np. analitycy Morgan Stanley spodziewają się pierwszej obniżki stóp już w lipcu. Rynek szykuje się również na to, że luzować politykę pieniężną będzie Europejski Bank Centralny. Taki scenariusz zasugerował Mario Draghi, prezes EBC, podczas niedawnego wystąpienia w Sintrze.

„Banki centralne znów tworzą środowisko, w którym wszystkie klasy aktywów rosną. Akcje, obligacje, złoto, kryptowaluty – wszystko rośnie. Wzrost gospodarczy może i zwalnia, ale ceny aktywów wzbijają się w górę. Mamy do czynienia z inflacją aktywów, której nie towarzyszy wzrost gospodarczy. To Rezerwa Federalna. Zawsze mylącą się w kwestii wzrostu oraz inflacji, ale zawsze luźna na froncie monetarnym" – napisał Sven Henrich, założyciel firmy NorthmanTrader.com.

– Widzimy dużo większe szanse na powrót skoordynowanego, globalnego wzrostu gospodarczego, niż uważa społeczność inwestorów. To powinno wspierać apetyt na ryzyko i sprawić, że wzrosty na rynku akcji będą bardziej prawdopodobne niż załamanie – twierdzi Jonathan Stubbs, analityk Citigroup. Jego zdaniem taki scenariusz zostanie zrealizowany, jeśli np. powrócą programy QE realizowane przez banki centralne, dolar osłabnie i nie dojdzie do pełnego załamania amerykańsko-chińskich relacji handlowych. Ten ostatni warunek będzie zależny m.in. od wyników spotkania prezydenta USA Donalda Trumpa z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem, do którego ma dojść na szczycie G20 w Osace 28–29 czerwca.

Spóźnione działania

Część analityków jest jednak mocno sceptycznie nastawionych co do tego, czy bankom centralnym uda się podtrzymać hossę oraz ekspansję gospodarczą.

– Jest już zbyt późno, by być nastawionym „byczo". Gdy Fed zaczyna rozważać obniżki stóp procentowych, rynek akcji powinien odzwierciedlać zwalniające tempo wzrostu gospodarczego, a inwestorzy zacząć obcinać prognozy dotyczące wyników. To jednak jeszcze nie wpłynęło na rynek akcji – zauważa Sophie Huynh, strateg z Societe Generale.

Foto: GG Parkiet

– Po ponad 710 obniżkach stóp procentowych oraz powiększeniu bilansów o 12 bln USD od początku kryzysów, banki centralne wciąż nie mogą powstrzymać sił deflacyjnych. Inwestorzy są zaalarmowani zależnością USA od polityki pieniężnej w stymulowaniu wzrostu gospodarczego oraz inflacji, gdyż znają historię Japonii oraz Europy – wskazuje Jared Woodard, strateg z Bank of America. Z czerwcowego sondażu przeprowadzonego przez ten bank wynika, że 21 proc. netto zarządzających funduszami „niedoważa" akcji. Zajmują więc najbardziej „niedźwiedzie" pozycje od marca 2009 r.

Gospodarka światowa
Ekonomiści są zgodni: Fed obniży stopy we wrześniu i jeszcze raz w tym roku
Gospodarka światowa
Brytyjska gospodarka rosła szybciej niż oczekiwano
Gospodarka światowa
98-proc. prawdopodobieństwo obniżki stóp Fed we wrześniu
Gospodarka światowa
Inflacja w Niemczech wyniosła w lipcu 2 proc., najbardziej drożały usługi
Gospodarka światowa
Świat spisał Strefę Gazy na straty. Czyli jak biznes zarabia na wojnie
Gospodarka światowa
Amerykańska inflacja niespodziewanie nie zmieniła się w lipcu