Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
„Wprowadzenie powszechnej możliwości tzw. urlopu regeneracyjnego raz na kilka lat mogłoby przyczynić się do wydłużenia aktywności zawodowej pracowników w Polsce” – taką tezę przedstawiliśmy polskim ekonomistom do rozważenia w ramach kolejnej rundy Panelu Ekonomistów. Skąd taka idea? Po pierwsze, tzw. urlop sabatyczny bywa już stosowany w globalnych firmach, jako dodatkowy benefit dla pracowników. Gigant z branży HR, firma Adecco, zaliczyła go do najważniejszych trendów na rynku pracy. Po drugie, skoro polskiej gospodarce potrzeba wyższej wydajności pracy i aktywności zawodowej osób po 50. roku życia, to rozwiązanie z zamysłu przeciwdziałające wypaleniu zawodowemu czy idące w kierunku wzmocnienia work-life balance mogłoby stanowić wsparcie w realizacji tych celów. W końcu po trzecie, idea urlopu regeneracyjnego pojawiła się w trwającej kampanii wyborczej. Z taką inicjatywą wyszedł Piotr Szumlewicz. W jego wersji, taki pełnopłatny urlop miałby przysługiwać osobom zatrudnionym w jednym miejscu przez przynajmniej siedem lat, i trwać trzy miesiące.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Spadek zatrudnienia, wolniejszy wzrost wynagrodzeń, mniej mieszkań oddanych do użytku i wzrost produkcji przemysłowej – między innymi takie dane za lipiec 2025 r. ogłosił w czwartek Główny Urząd Statystyczny.
Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło w lipcu 6431,8 tys. etatów i było o 0,9 proc. niższe niż przed rokiem. W tym samym czasie przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto wzrosło o 7,6 proc. do 8905,63 zł – podał Główny Urząd Statystyczny.
Produkcja sprzedana przemysłu wzrosła w lipcu 2025 roku o 2,9 proc. względem tego samego miesiąca rok temu (kiedy nastąpił skok o 5,2 proc.) – podał Główny Urząd Statystyczny.
Podczas gdy nasz region zanotował w 2024 r. lekki wzrost instalacji robotów przemysłowych, w Polsce był to już trzeci rok hamowania inwestycji w te urządzenia. Szanse na odbicie w 2025 r. są niewielkie.
W lipcu 2025 r. inflacja po wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła 3,3 proc. licząc rok do roku – podał w poniedziałek Narodowy Bank Polski. To nieco powyżej średniej prognoz analityków i ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet”.
Deficyt w kasie państwa po lipcu wynosił 156,7 mld zł wobec ok. 120 mld zł po czerwcu – podało Ministerstwo Finansów w czwartkowym komunikacie. Wciąż kuleją dochody z PIT, niespodziewanie spowolniły wpływy z VAT.