Ludzie rynku: Człowiek, który wypowiedział wojnę ubóstwu

Jeffrey Sachs, amerykański autorytet w dziedzinie ekonomii rozwoju, jednym z najważniejszych gości sopockiego forum.

Aktualizacja: 06.02.2017 17:56 Publikacja: 01.10.2015 06:00

Jeffrey Sachs doradzał m.in. rządom Polski i Rosji na początku transformacji ustrojowej.

Jeffrey Sachs doradzał m.in. rządom Polski i Rosji na początku transformacji ustrojowej.

Foto: Bloomberg

Tegoroczne forum w Sopocie uświetni swoją obecnością Jeffrey Sachs, jeden z największych, ale zarazem kontrowersyjnych, autorytetów w dziedzinie ekonomii rozwoju.

Europejskie Forum Nowych Idei, którego celem jest animowanie dyskusji na temat przyszłości Europy, nie mogłoby odgrywać tej roli bez cieszących się posłuchem panelistów. W ubiegłym roku w sopockich debatach uczestniczyli m.in. amerykański politolog Benjamin Barber, znany szczególnie jako autor książki „Dżihad kontra McŚwiat", oraz Guenter Verheugen, niemiecki polityk, były unijny komisarz ds. rozszerzenia. Wśród wielkich nazwisk, które znajdują się na tegorocznej liście gości, jest m.in. Jeffrey Sachs, jeden z największych autorytetów w dziedzinie ekonomii rozwoju.

Sachs, obecnie wykładowca Uniwersytetu Columbia, dyrektor działającego tam Instytutu Ziemi, którego magazyn „Times" dwukrotnie umieszczał na liście 100 najbardziej wpływowych ludzi, to w krajach naszego regionu kontrowersyjna postać. Doradzał rządowi Tadeusza Mazowieckiego na początku transformacji ustrojowej, podobną rolę odgrywał później m.in. w Rosji. A ponieważ przemiany z początku lat 90. mają liczne grono krytyków, ma je również Sachs. W ich oczach amerykański ekonomista, w tamtym czasie wykładowca Harvardu, to ucieleśnienie „terapii szokowej", która – jak twierdzi np. prof. Witold Kieżun – doprowadziła do likwidacji potencjału ekonomicznego Polski i pozwoliła uwłaszczyć się na państwowym majątku. Kieżun, bynajmniej nie socjalista, w książce „Patologia transformacji" z 2013 r. wskazuje, że Sachs był liberalnym doktrynerem, który nie rozumiał polskich realiów. W jednym z wywiadów sugerował nawet, że doradca rządu Mazowieckiego był na usługach światowej finansjery, reprezentowanej przez George'a Sorosa.

Zupełnie inaczej postać Sachsa ocenia prof. Leszek Balcerowicz. W autobiograficznej książce „Trzeba się bić" podkreśla, że to on był pomysłodawcą reform gospodarczych z przełomu lat 80. i 90. „Przekonywał mnie (Sachs – red.) do radykalnej drogi zmian. Gdy go słuchałem, myślałem sobie – przecież ty przekonujesz przekonanego" – wspomina. Jak dodaje, Sachs „odegrał ważną rolę w przekonywaniu Amerykanów do głębokiej redukcji polskiego długu". Z tym akurat zgadza się nawet Kieżun, który przypomina, że Sachs opowiadał się za całkowitym umorzeniem zobowiązań, które zaciągnęły komunistyczne władze Polski, i uważał, że zagraniczne fundusze inwestycyjne były na to gotowe.

Sam Sachs też zapewnia, że decyzje należały do Balcerowicza. To, że były one w dużej mierze zgodne z jego rekomendacjami, wynikało w jego ocenie po prostu z tego, że Polska nie miała innego wyboru jak skumulowane zmiany. Inaczej bowiem od gospodarki planowej do rynkowej przejść się nie dało. W jednym z wywiadów amerykański ekonomista oświadczył, że w kontekście polskiej transformacji żałuje tylko tego, że Polska nie otrzymała większej pomocy zagranicznej.

Właśnie to, że Sachs jest zwolennikiem wyciągania państw z ubóstwa na drodze pomocy finansowej i często apeluje do zamożnych państw, aby więcej na ten cel przeznaczały, jest dziś przedmiotem krytyki innych ekspertów w dziedzinie ekonomii rozwoju, szczególnie Williama Easterly'ego, autora głośnej książki „Brzemię białego człowieka". Według tego ostatniego pomoc finansowa dla ubogich krajów to często forma neokolonializmu, który ubóstwo utrwala. Z drugiej strony wrażliwość na problemy biednych i wykluczonych przyniosła Sachsowi pewne uznanie w oczach przedstawicieli lewicy. Część z nich twierdzi, że amerykański ekonomista przeszedł głęboką metamorfozę. W 2011 r. przemawiał nawet na demonstracji lewicowego ruchu Okupuj Wall Street.

Sam Sachs w wydanej w 2005 r. książce „Koniec z nędzą" przyznawał, że wciąż uczy się ekonomii rozwoju. Cieszył się, że krajom, które znalazły się w kryzysie, MFW nie zaleca już tylko restrykcyjnej polityki fiskalnej. Ale też wielokrotnie podkreślał, że nigdy nie był skrajnym liberałem, za jakiego niekiedy uchodzi. „Nastroje antyrynkowe nie sprzyjają redukcji ubóstwa. Nie sprzyja temu jednak także rynkowy fundamentalizm. Wolny rynek sam przez się nie jest w stanie zapewnić wzrostu gospodarczego i ograniczyć skali biedy. Przeciwdziałanie chorobom, edukacja powszechna, promowanie nowych technologii, to wszystko są zadania dla sektora publicznego, który musi działać równolegle do sił rynku" – pisał w 2013 r. na łamach „New York Times".

Obecnie 60-letni Jeffrey Sachs zajmuje się przede wszystkim problematyką zrównoważonego rozwoju (tj. rozwoju gospodarczego z poszanowaniem dla środowiska naturalnego), jest specjalnym doradcą sekretarza generalnego ONZ ds. Milenijnych Celów Rozwojowych. Podczas Europejskiego Forum Nowych Idei weźmie udział w sesji plenarnej „Nowe modele biznesu na nowe czasy". Wygłosi też przemówienie na piątkowej gali zamknięcia forum.

Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej