Minecraft nie wystarczył. Półrocze kin pod kreską

O 5-6 proc. niższa niż rok temu jest sprzedaż biletów do kin w Polsce w I półroczu. Helios prognoz jeszcze nie tnie. Multikino zapowiada trudne decyzje. Szefowie multipleksów widzą problemy, ale i potencjał rodzimych produkcji.

Publikacja: 09.07.2025 06:00

Minecraft nie wystarczył. Półrocze kin pod kreską

Foto: Adobestock

Drugi kwartał 2025 r. przyniósł kinom w Polsce wzrost frekwencji. Nie na tyle duży, aby wyrównać stratę z pierwszych trzech miesięcy tego roku. Szefowie multipleksów uważają, że potrzebne są zmiany.

Widownia 5-6 proc. w dół

– Szacujemy, że w drugim kwartale br. kina w Polsce sprzedały 9,8 mln biletów, o 1,4 mln więcej niż rok temu – mówi Tomasz Jagiełło, prezes sieci kin Helios i członek zarządu Agory (jest głównym udziałowcem Heliosa).

Jagiełło miał nadzieję na lepszy rezultat. Stratę z pierwszych trzech miesięcy kina miały zasypać wpływami uzyskanymi dzięki „Minecraft: Film”. - Liczyliśmy, że półrocze zamknie się płasko w porównaniu z ubiegłorocznym – przyznaje prezes Heliosa.

Szacuje on, że w pierwszym półroczu br. frekwencja w kinach w Polsce jest o 5 proc. niższa niż przed rokiem.

Z kolei Paweł Świst, szef Multikina ocenia, że spadek był nieco głębszy. - Na całym rynku frekwencja w pierwszym półroczu spadła względem tego samego okresu 2024 roku o 6,1 proc. – komentuje Paweł Świst.

Pod względem wartości sprzedanych biletów, za sprawą wzrostu cen, kina spadku mogły nie zauważyć.

Według przytoczonych przez Śwista danych największą widownię zgromadziły: „Minecraft: Film” (2,8 mln), „Lilo i Stitch” (1,6 mln), „Sonic 3: Szybki jak błyskawica” (1,3 mln), „Kleks i wynalazek Filipa Golarza” (1,1 mln) oraz „100 dni do matury” (ponad 1 mln).

- Warto zwrócić uwagę na fakt, że „Minecraft: Film” ustanowił największe otwarcie filmu w kinach w Polsce, gromadząc w weekend premierowy ponad 978 tys. widzów. Film pobił dotychczasowe rekordy takich tytułów jak „Kler” (935 tys.), „Pięćdziesiąt twarzy Greya” (834 tys.) czy „Shrek Trzeci” (797 tys.) – podkreśla Paweł Świst.

Spadkowy trend nie ominął Cinema City. - W pierwszej połowie roku Cinema City również odnotowała niewielki spadek w liczbie sprzedanych biletów w porównaniu do pierwszej połowy zeszłego roku – mówi Oldrich Kubista, członek zarządu Cinema City Poland i dyrektor operacyjny grupy na Polskę, Czechy i Słowację.

– Wyraźne osłabienie frekwencji zaobserwowaliśmy od wyborów. To specyfika Polski, bo na świecie w tym roku widownia kin rośnie – zaznacza Tomasz Jagiełło.

Problem z polskim filmem

– Dobra wiadomość jest taka, że rośnie frekwencja na filmach zagranicznych, a to oznacza, że problem repertuaru ze studiów hollywoodzkich został zażegnany – uważa Jagiełło.

– Obserwujemy natomiast spadek frekwencji na filmach polskich. Jest ich mniej, a te, które są wyświetlane przyciągają mniejszą widownię. To dotyczy także naszego „Kleksa” – mówi Tomasz Jagiełło.

W ubiegłym roku na pierwszą część remake’u „Akademii Pana Kleksa” sprzedało się ponad 2,9 mln biletów. Na drugą – „Kleks i wynalazek Filipa Golarza” – w br. – 1,2 mln – mówią statystyki.

Nasi rozmówcy wskazują, że pierwsza część miała dużo większe wsparcie marketingowe niż druga. - Z takim wsparciem zdecydowanie więcej polskich filmów mogłoby znaleźć i budować swoją publiczność – uważa Paweł Świst.

- Obserwujemy, że duże tytuły, zwłaszcza te kierowane do młodej widowni, wspierane istotnymi budżetami promocyjnymi, radzą sobie najlepiej i notują dobre wyniki sprzedażowe. Z polskich tytułów mających premiery w 2025 jedynie dwa tytuły nieznacznie przekroczyły 1 milion widzów. To właśnie tutaj upatrujemy największego potencjału do wzrostu – komentuje także Oldrich Kubista, pytany o oczekiwania na drugie półrocze br.

Zdaniem Jagiełły problem nie leży tylko w marketingu. – Widzimy różne oznaki osłabienia na rynku produkcji polskich filmów. Może ich powstawać mniej. Po pierwsze, filmy podrożały, po drugie, Telewizja Polska w likwidacji wydaje na ten cel mniej, po trzecie, widać zmianę zachowania największego dystrybutora – Kino Świat. My czekamy na pieniądze z PISF na dwa filmy – podaje Jagiełło. Chodzi o film „Szpiedzy” i film o Jacku Kuroniu.

Świst uważa, że problem jest szerszy. - Widzowie i kina chcą czegoś więcej niż sequele i rebooty. Potrzebujemy świeżych, oryginalnych filmów, które zaskakują i angażują oraz innowacyjnych sposobów ich promocji. I nie dotyczy to tylko polskich produkcji, ale całej branży filmowej – uważa szef Multikina.

II półrocze na ekranie

- Jeśli chodzi o polskie produkcje, to repertuar na drugie półrocze wygląda lepiej niż na pierwsze – przyznaje Tomasz Jagiełło. Wylicza kolejną – trzecią – część komedii „Teściowie”, nowe filmy Wojciecha Smarzowskiego („Dom dobry sen zły”) i Władysława Pasikowskiego („Zamach na papieża”) a także słynny już za sprawą budżetu – „Chopin, Chopin”. Przedstawiciele kin spodziewają się dobrych wyników frekwencyjnych m.in. po najnowszej, lipcowej już premierze „Jurassic World: Odrodzenie”, czy trzeciej części „Avatara: Ogień i Popiół”.

– Na razie nie zmieniamy prognozy na cały rok dla rynku kinowego i spodziewam się lekkiego wzrostu względem 2024 r. – zaznacza Jagiełło.

Paweł Świst sygnalizuje, że trzeba przygotować się na trudne decyzje. – W naszej ocenie liczba ekranów na polskim rynku kinowym może w najbliższych latach ulec weryfikacji – mówi.

Technologie
Jakie wyniki Orange Polska w II kwartale? Pierwsze prognozy
Technologie
Które sieci komórkowe wybierali polscy użytkownicy? Zwycięzca jest jeden
Technologie
Prywatni nadawcy powiększyli zyski. Rok TVN i Pulsu
Technologie
Quo vadis, sztuczna inteligencjo?
Technologie
yarrl pozyskał kolejną dużą umowę
Technologie
UKE: rynek telekomunikacyjny w Polsce w 2024 r. wyhamował