Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie szacowali, że w styczniu produkcja wzrosła o 0,3 proc. rok do roku, po 3,8 proc. miesiąc wcześniej. Zaledwie czterech z 25 uczestników ankiety spodziewało się zwyżki większej, niż podał w czwartek GUS. Za ostrym wyhamowaniem wzrostu produkcji przemawiał m.in. niekorzystny układ kalendarza. Styczeń br. liczył o jeden dzień roboczy mniej niż w 2019 r., tymczasem grudzień miał jeden taki dzień więcej niż rok wcześniej. Dodatkowo początek 2019 r. był dla polskiego przemysłu bardzo udany, co część ekonomistów wiąże z falą zamówień, które napłynęły przed oryginalnym terminem brexitu. Stąd w styczniu br. na dynamikę produkcji w ujęciu rok do roku ujemnie wpływała wysoka baza odniesienia.

Po oczyszczeniu danych z wpływu czynników sezonowych i kalendarzowych produkcja przemysłowa w styczniu zwiększyła się o 3,5 proc. rok do roku, po 2,1 proc. w grudniu. W takim ujęciu produkcja na początku roku rosła w tempie minimalnie szybszym niż średnio w II połowie 2019 r.

W całym 2019 r. produkcja zwiększyła się o 4 proc., po 5,8 proc. w 2018 r. Spowolnienie w przemyśle było więc wyraźne, ale zaskakująco płytkie w kontekście recesji w tym sektorze w Niemczech. Szczególnie że branże zorientowane na eksport przez cały czas radziły sobie lepiej niż przemysł ogółem. Tak samo było na początku 2020 r. Najbardziej, o 9,3 proc. rok do roku, wzrosła produkcja sprzętu transportowego innego niż samochody, a następnie produkcja komputerów oraz wyrobów elektronicznych i optycznych (7,7 proc.) i produkcja urządzeń elektrycznych (5,8 proc.). Na wyniki całego przemysłu negatywny wpływ miał spadek produkcji w górnictwie i wydobywaniu, co można wiązać z ciepłą zimą.

GG Parkiet

– Utrzymanie szerokiego branżowego spektrum wzrostu produkcji pozytywnie zaskakuje i świadczy o lepszej kondycji przetwórstwa, niż mogły sugerować ostatnie odczyty ankietowych wskaźników koniunktury – oceniła Marta Petka-Zagajewska, ekonomistka z PKO BP. – Dobre wyniki w styczniu nie oznaczają jednak automatycznie poprawy perspektyw produkcji na następne miesiące. Kluczowym wyzwaniem dla części branż mogą się stawać zaburzenia dostaw komponentów produkcyjnych z Chin – dodała. Te zaburzenia to efekt przestojów w chińskich fabrykach w związku z epidemią koronawirusa. GS