Wyjątkiem była jedynie London Stock Exchange, której wskaźnik FTSE 100 tracił niekiedy około 1 proc., a w znacznym stopniu przesądziły o tym spadki kursów akcji producentów miedzi – Antofagasty, Xstraty i Rio Tinto – spowodowane przeceną tego metalu na LME do poziomu najniższego od pół roku.
Na pozostałych największych zachodnioeuropejskich giełdach do końca notowań utrzymały się wzrosty indeksów. Nastroje inwestorów poprawiły tam informacje makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych, które okazały się przyjemną niespodzianką. W ubiegłym tygodniu o wiele mniej niż przewidywali ekonomiści wpłynęło w USA nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych. Było ich 391 tys., najmniej od kwietnia. W II kw. zaś amerykańska gospodarka rozwijała się szybciej niż pierwotnie szacowano, głównie dzięki większym wydatkom konsumpcyjnym.
W Europie BNP Paribas i UBS zyskując ponad 5 proc. przewodziły wzrostom spółek bankowych, a w Nowym Jorku Bank of America i JPMorgan zwyżkowały o prawie 3 proc. po opublikowaniu informacji, że Bundestag zgodził się na powiększenie funduszu pomocowego w strefie euro, co odebrano jako szansę na opanowanie kryzysu zadłużeniowego w tym regionie, a przynajmniej zapobieżenie jego eskalacji.
Na lepsze od spodziewanych dane makroekonomiczne z USA sporymi wzrostami zareagowały tamtejsze spółki przemysłowe i technologiczne. Papiery General Electric i Hewlett-Packard zyskały ponad 2 proc. po opublikowaniu raportu o mniejszej liczbie wniosków o zasiłki dla bezrobotnych i szybszym od prognozowanego wzroście PKB.