WIG20 wyraźnie nabrał wiatru w żagle. Poniedziałkowa sesja była już szóstą z rzędu, podczas której wskaźnik największych spółek zyskał na wartości. Nie przeszkodziły nawet gorsze nastroje na innych europejskich rynkach. Czy dziś dobra passa będzie podtrzymana?
Początek dnia na to nie wskazuje. WIG20 na stracie stracił ponad 0,3 proc. Co prawda po tym otwarciu ciężko wyciągać daleko idące wnioski, gdyż również wczoraj na GPW na początku dnia dominował kolor czerwony. Spadki w pierwszych fragmentach notowań to jednak nie tylko domena Warszawy. Również inne europejskie rynku zaczęły dzień od spadków. FTSE100 tracił prawie 0,3 proc. Niemiecki DAX spadał 0,6 proc.
Symbolicznymi zmianami notowania zakończyły w poniedziałek indeksy Wall Street. Dow Jones Industrial spadł o 0,06 proc. Z kolei S&P 500 stracił 0,17 proc. Mimo tego wskaźnik wciąż znajdują się blisko historycznych maksimów. W tym tygodniu rynek pozna m.in. dane o wzroście gospodarczym w Stanach Zjednoczonych.
Mieszane nastroje panowały w nocy na rynkach azjatyckich. Sensex zyskał prawie 0,4 proc. Nieco ponad 0,2 proc. rósł Kospi. Słabiej poradził sobie chociażby Nikkei225, który stracił 0,2 proc. Z kolei Hang Seng spadał 0,4 proc. Przed rozpoczęciem notowań w Azji można było się spodziewać, że zmienność na rynku będzie większa, gdyż w nocy publikowane dane PMI dla Chin i Japonii. Rozczarował przede wszystkim odczyt PMI dla przemysłu w Chinach, który spadł poniżej 50 pkt. Wyniósł 49,2 pkt. Jak się jednak okazało nie miały one jednak większego wpływu na notowania.
Wydaje się, że to właśnie publikacje indeksów PMI będą nadawać ton dzisiejszym notowaniom w Europie. Czeka nas bowiem prawdziwy wysyp tych danych. Z krajowego punktu widzenia kluczowy będą dane jednak dotyczące stopy bezrobocia w Polsce. Po południu do gry wejdą Amerykanie. Poznamy m.in. dane o inflacji w Stanach Zjednoczonych.